Policja działała na zlecenie prokuratury w Poznaniu. Przeszukania zostały przeprowadzone w dziesięciu organizacjach pozarządowych w całej Polsce. Prokuratura zaprzecza, że jej wizyty w ośrodkach SPK miałyby jakikolwiek związek z terminem "czarnego protestu", jednak nie zdradza szczegółów postępowania.
Według nieoficjalnych informacji to nie same organizacje pozarządowe są przedmiotem postępowania, a ich dofinansowanie w ramach pomocy osobom poszkodowanym ze strony ministerstwa sprawiedliwości w latach 2012-2015. Przedmiotem postępowania mają być nieprawidłowości w zakresie przyznawania, kontrolowania i rozliczania środków. Część członków NGO'sów ma być powołana na świadków.
Same organizacje zwracają uwagę na termin działania policji. Prokuratura wydała nakaz przeszukania w lipcu, natomiast odbyło się ono dopiero w środę, czyli dzień po "czarnym proteście". Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zainteresował się sprawą, w swoim oświadczeniu stwierdza, że domniemane nieprawidłowości w przekazywaniu środków z ministerstwa to "pretekst". "Nikt nie ma wątpliwości, że to tylko pretekst do zastraszania osób działających w sposób, który nie podoba się aktualnie rządzącym" - stwierdza. "W Polsce rządzący przy pomocy prokuratury prowadzą »przeszukania wydobywcze«" - napisał Ośrodek.
"Oficjalnie postępowanie dotyczy pracowników Ministerstwa, jednak obawiamy się, że jest to jedynie pretekst lub sygnał ostrzegawczy aby nie angażować się w działania nie będące po myśli partii rządzącej, takie jak Czarny Protest" - ocenia z kolei na swoim Facebooku łódzki oddział Centrum Praw Kobiet.