Udzielone przez unijny Trybunał zabezpieczenie ma szeroki charakter i jest w całości zgodne z wnioskiem Komisji Europejskiej. TSUE oczekuje, że zawieszenie reformy nastąpi z dniem doręczenia decyzji stronie polskiej. Przywrócenie sędziom SN odesłanym w stan spoczynku wszelkich praw, jakie mieli 3 kwietnia tego roku, gdy ustawa wchodziła w życie ma dotyczyć także I prezes SN Małgorzatę Gersdorf, jak i pozostałych sędziów przeniesionych w przedwczesny stan spoczynku. Polskie władze mają się też wstrzymać z powoływaniem nowych sędziów na zajęte miejsca.
Czytaj także: TSUE zamraża reformę Sądu Najwyższego
Czytaj także: Czy decyzja TSUE wpłynie na wybory w Polsce
O tym, że luksemburski trybunał może się zgodzić na wniosek Komisji Europejskiej i udzielić zabezpieczenia jeszcze przed rozstrzygnięciem sprawy – na które poczekamy jeszcze dobrych parę miesięcy - mówiono od jakiegoś czasu. Znaczy to, że wstępna ocena skargi Komisji na „dobrą zmianę w sądownictwie", dokonana przez władze Trybunału, jest taka, że skarga nie jest bezpodstawna, coś musi być na rzeczy i lepiej, jeśli formalnie zablokuje się władzom w Warszawie dokonywanie kolejnych zmian. Niewiadomą był tylko termin ogłoszenia decyzji.
Zrobiono to przed wyborami, o których w Luksemburgu na pewno przecież wiedzą. Cóż, świetny temat na ciszę wyborczą...