Nie jest prawdą, że zasada pierwszeństwa prawa UE ma charakter bezwzględny. Wszystkich zwolenników chodzenia na skróty i poszukiwania unijnej legitymacji dla rozprawienia się z nieakceptowanym przez nich, krajowym ustawodawstwem muszę zasmucić. Normy unijne mają granicę swego oddziaływania na polski porządek prawny. Jest nią Konstytucja RP.
Normy unijne w polskim systemie
Konstytucja RP w żadnym ze swoich przepisów nie wymienia z nazwy prawa UE. Nie znaczy to jednak, że jest nieznane czy obojętne ustrojodawcy. Jego miejsce określają przecież – choć pośrednio – konstytucyjne zasady ogólne, przepisy o źródłach prawa, jak i te dotyczące kompetencji Trybunału Konstytucyjnego.
Fundamentalne znaczenie w tej kwestii ma zasada nadrzędności konstytucji. Wynika ona zarówno z treści preambuły do Konstytucji RP, jak i z jej art. 8 ust. 1. Preambuła wskazuje, że Konstytucję RP ustanawia się jako „prawa podstawowe dla państwa". Z kolei w art. 8 ust. 1 ustrojodawca wyraźnie stwierdza, że: „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej".
Konsekwencją zasady nadrzędności jest wyjątkowy charakter Konstytucji RP w systemie prawa obowiązującego na terytorium Polski. Można go zdefiniować w formule następujących wymogów: (1) to konstytucja wyznacza system źródeł prawa państwa, określając przy tym ich zakres przedmiotowy oraz charakter, w tym relacje między poszczególnymi źródłami prawa; (2) to konstytucja jest aktem nadrzędnym w stosunku do wszystkich aktów prawnych w państwie, wskutek czego wszystkie akty stanowienia i stosowania prawa powinny być z nią zgodne.
Ten ostatni wymóg oznacza: (1) zakaz wydawania aktów prawnych sprzecznych z konstytucją; (2) nakaz wydawania aktów prawnych rozwijających przepisy konstytucyjne; (3) nakaz przysięgi na wierności konstytucji składanej przez piastunów naczelnych organów państwowych. Najwyższa moc prawna konstytucji jest ściśle związana z suwerennością państwa, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku o sygn. K 32/09.