Ogłaszając wycofanie się z komentowania bieżącej polityki, prof. Marek Migalski stwierdził, że politologia powinna teraz zostać zastąpiona czymś w rodzaju sowietologii. Za czasów ZSRS kremlinolodzy z tego, kto stoi obok tow. Breżniewa, wyciągali wnioski, kto w partyjnej hierarchii idzie w górę a kto w dół. Migalski twierdzi, że po zwycięstwie Andrzeja Dudy na trzy lata skończy się polityka, więc politolog nie będzie miał zajęcia. Pozostanie jedynie obserwowanie i komentowanie sporów poszczególnych frakcji w ramach obozu prawicy. Być może jest w tym trochę publicystycznej przesady, ale ta metafora nie jest pozbawiona pewnej dozy trafności.