Według rządowych prognoz stopa bezrobocia na koniec roku wzrośnie do 8 proc. Oznacza to, że w nadchodzących miesiącach sytuacja zamiast się poprawiać, jeszcze się pogorszy, bo na koniec czerwca było 6,1 proc.
Kogo dotknął kryzys
Słabo w tym kontekście rysują się perspektywy zawodowe osób młodych, które na kryzysie cierpią najbardziej. Jak pokazują ostatnie dane GUS i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w II kwartale tego roku liczba bezrobotnych do 30. roku życia zwiększyła się o 40 tys. osób w porównaniu z I kwartałem. To 34 proc. całego wzrostu bezrobotnych w tym okresie. Z kolei liczba osób w rejestrach w wieku do 35 lat wzrosła o ok. 57 tys., podczas gdy tych w wieku 35–45 lat – „tylko" o 43 tys., a 45–55 lat – o 27 tys.
– Rośnie też udział młodych osób w gronie bezrobotnych ogółem – zwraca uwagę Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – To niepokojąca zmiana tendencji. Wcześniej, wraz z poprawą koniunktury na rynku pracy, ten udział malał – dodaje.
Trudne powroty
Joanna Tyrowicz z fundacji GRAPE zaznacza, że rzeczywistość może być gorsza, niż pokazują to dane o bezrobociu rejestrowanym. – Młodzi ludzie zwykle nie mają uprawnień do zasiłku z tytułu bezrobocia. Dlatego nie mają powodów, by rejestrować się w urzędach – zaznacza.