Naczelny Sąd Administracyjny wydał precedensowy wyrok dotyczący par homoseksualnych. Uznał, że zagraniczny ślub pary jednopłciowej nie może być zarejestrowany w Polsce.
Sprawa dotyczyła dwóch Polek, które po wielu latach związku postanowiły wziąć ślub. Ceremonia odbyła się w styczniu 2015 r. w Edynburgu. Kilka miesięcy później kobiety wystąpiły do Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku o tzw. transkrypcję (wierne wpisanie) zagranicznego aktu małżeństwa do polskich ksiąg stanu cywilnego. Zastępca kierownika urzędu odmówił.
Wskazał na art. 107 prawa o aktach stanu cywilnego. Zgodnie z jego treścią kierownik urzędu stanu cywilnego odmawia dokonania transkrypcji, m.in. gdyby była ona sprzeczna z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP. Urzędnik podkreślił, że polskie prawo nie przewiduje zawarcia związku małżeńskiego między osobami tej samej płci. Dlatego nie można aktu potwierdzającego taki związek zarejestrować w polskim urzędzie.
Kobiety odwołały się do wojewody pomorskiego, ale nic to nie dało. W jego ocenie urzędnik stanu cywilnego miał prawo odmówić transkrypcji. Przypomniał m.in., że art. 18 konstytucji wskazuje na ochronę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Inne takiej ochronie nie podlegają. W ocenie wojewody rejestracja małżeństwa osób jednej płci byłaby sprzeczna z polskim prawem.
Racji kobietom nie przyznały ani Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, ani NSA, ani występująca w sprawie prokuratura. Sąd kasacyjny nie zgodził się, że w spornej sprawie doszło do naruszenia międzynarodowej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przyznał, że w jej świetle każdy ma prawo do ochrony życia prywatnego i niedyskryminacji, jeśli jednak chodzi o małżeństwo, to art. 12 tej konwencji odwołuje się do ustaw krajowych regulujących korzystanie z tego prawa. A jak zauważyła sędzia NSA Anna Łuczaj, zgodnie z polską konstytucją na razie małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.