Nie dość, że piwo jest tańsze, to w wyniku dobrej sytuacji gospodarczej kraju więcej zarabiamy. Za kwotę średniego wynagrodzenia, polski kibic mógłby kupić o 338 butelek „złotego trunku” więcej niż cztery lata temu – wynika z analizy BGŻ BNP Paribas.
Nieznaczny spadek cen potwierdza też GUS, w kwietniu 2018 r. za półlitrową butelkę lagera klienci płacili w sklepie średnio 2,82 zł, cale 4 grosze mniej niż przed czterema laty, kiedy Mundial odbywał się w Brazylii.
Tanie piwo to głównie efekt konkurencji oraz słabego ubiegłego roku. Koncerny walczą o rynek by nadrobić straty, które w poprzednim sezonie spowodowała deszczowa pogoda w lecie i właśnie – brak masowych sportowych mistrzostw, które mocno wspierają sprzedaż piwa. - Głównych przyczyn w obniżkach ceny piwa w Polsce należy upatrywać przede wszystkim w silnej konkurencji cenowej pomiędzy największymi graczami na rynku oraz ze strony pozostałych wyborów alkoholowych jak cydru, win czy napojów spirytusowych – mówi Paweł Wyrzykowski, ekspert rynków rolnych w BGŻ BNP Paribas.
Polski kraft w Petersburgu
Polskie koncerny szykują ofertę dla kibiców w kraju, a polskie piwa kraftowe – jadą do Moskwy. Już jutro, w piątek 15 czerwca w Sankt Petersburgu Browaru Pinta przejmie obsługę w pubie Kiosk, należącym do lokalnego browaru Bakunin. Dostosowali też ofertę.
- Kiedy na pobliskim stadionie Maroko będzie grać z Iranem, to w pubie lać się będzie polsko-rosyjskie piwo mundialowe You Are The Chamions – informuje browar Pinta. Piwo uważone specjalnie na mistrzostwa należy do stylu New England.