W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie ogłoszenia UE "strefą wolności osób LGBTQI". Projekt poparło 492 eurodeputowanych, 141 było przeciw, 46 wstrzymało się od głosu.
W Polskim Radiu 24 o sprawę pytany był poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, który według nieoficjalnych doniesień może być kolejnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Zdaniem szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, wystawienie kandydatury Wróblewskiego to "bardzo możliwy" scenariusz.
- To próba wywarcia pewnej presji na to, aby państwa Unii Europejskiej dostosowały się do agendy światopoglądowej części krajów Europy Zachodniej - powiedział o rezolucji PE Wróblewski.
Poseł dodał, że w tym zakresie państwa europejskie są niezależne. - W Polsce obowiązuje konstytucja, na przykład z artykułem 18., który wskazuje, że małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny i my powinniśmy, jesteśmy zobowiązani z racji obowiązujących przepisów konstytucji do tego, aby trzymać się tych rozwiązań, które zostały przyjęte w polskiej konstytucji - zaznaczył.
Bartłomiej Wróblewski ocenił, że jeśli ktoś chciałby dokonać zmian, to powinien zabiegać o zmianę konstytucji. - Dopóki to się nie stanie, nie możemy wręcz dokonywać jakichkolwiek zmian, które by przepisy konstytucyjne naruszały - podkreślił.
Zdaniem posła PiS, w omawianej materii "część opozycji, tworząc fake newsy, wytwarza taką atmosferę na zachodzie Europy, która jest dla Polski niekorzystna". - Jesteśmy krajem, w którym standardy praw człowieka, określone w najważniejszych traktatach międzynarodowych, paktach praw międzynarodowych ONZ czy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka są trzymane. Polska konstytucja powtarza w dużym stopniu te regulacje czy ma regulacje analogiczne - powiedział Bartłomiej Wróblewski.