Marek Chrzanowski złożył wniosek o nadanie mu tytułu doktora habilitowanego nauk ekonomicznych na macierzystej uczelni – Szkole Głównej Handlowej w 2016 r. Miał 35 lat i zajmował już ważne stanowiska – od października 2015 r. należał do zespołu koordynacyjnego Narodowej Rady Rozwoju, a od stycznia 2016 r. był członkiem Rady Polityki Pieniężnej.
Według rozmówców „Rzeczpospolitej" w życiu publicznym i naukowym Chrzanowski cały czas ma „anioła stróża" w postaci Adama Glapińskiego – kiedyś prominentnego polityka PC, a od czerwca 2016 r. wpływowego finansisty – szefa NBP. – Glapiński kibicował karierze Chrzanowskiego i mocno ją wspierał. To on miał go „wymyślić" i rekomendował do Rady Polityki Pieniężnej – twierdzą nasi rozmówcy. Przyjrzeliśmy się owej karierze – dotarliśmy do recenzji, posiedzeń komisji habilitacyjnej, wyników głosowania.
Krytyczne recenzje
„Tylko 30 publikacji przez 10 lat od otrzymania stopnia doktora" – wskazuje prof. Filipiak. W dodatku prawie wszystkie ukazały się w macierzystym wydawnictwie naukowym. Kontakty dr. Chrzanowskiego z nauką światową profesor uznaje za „znikome". Wytyka brak staży naukowych. Dwaj pozostali recenzenci – prof. dr hab. inż. Janusz Zaleski i prof. dr hab. Florian Kuźnik – choć doceniają wartość monografii, także zauważają niezbyt imponujące dossier naukowca.
Chrzanowski podał, że uczestniczył w 32 konferencjach i m.in. przygotował 18 referatów (w tym kilka na konferencjach zagranicznych). Jednak prof. Filipiak wskazuje „nieścisłość". „Autor podaje, że wygłosił na konferencjach zagranicznych 6 referatów, jednakże w dokumentacji (...) brak informacji na ten temat". Na jakich zagranicznych konferencjach wygłaszał referaty? Nie wiadomo – dziekan Kolegium Zarządzania i Finansów SGH nie odpowiedział na pisemne pytanie recenzentki. Nie rozwiał też jej innych wątpliwości.