Kredyty walutowe: rzecznik finansowy – urzędnik czy sędzia

Raport rzecznika finansowego na temat umów o kredyt walutowy może świadczyć o uzurpowaniu sobie przez organ wykonawczy kompetencji do dokonywania wiążącej interpretacji przepisów prawa, zarezerwowanej dotychczas wyłącznie dla sądów – pisze prawnik.

Aktualizacja: 26.07.2016 10:24 Publikacja: 26.07.2016 09:40

Kredyty walutowe: rzecznik finansowy – urzędnik czy sędzia

Foto: 123RF

Lipiec 2018 r., fala upałów. Stopy procentowe Szwajcarskiego Banku Narodowego od wielu miesięcy utrzymują się na poziomie ujemnym, co jednak nie przynosi oczekiwanego ożywienia gospodarczego, ponieważ droga waluta skutecznie „zabija" eksport. Aby pobudzić gospodarkę i rozruszać eksport, bank centralny Szwajcarii wycofuje się ze swojej decyzji sprzed kilku lat o uwolnieniu kursu waluty narodowej i ogłasza niespodziewaną decyzję o ustaleniu sztywnego kursu CHF na poziome 50 proc. ceny USD.

Korzystając z gwałtownego obniżenia kursu, kredytodawcy w Polsce masowo spłacają przedterminowo kredyty denominowane w CHF. Wywołuje to protesty osób, które dokonały w przeszłości przewalutowania kredytów na złotówki, jak również osób, które dokonały wcześniejszej spłaty kredytu w całości według uwolnionego kursu.

Coraz częściej słyszy się, że ludzie czują się oszukani przez instytucje państwowe, które kilka lat temu zachęcały do składania pozwów przeciwko bankom o unieważnienie klauzul waloryzacyjnych. Powstają pierwsze stowarzyszenia osób poszkodowanych deklarujące walkę o rekompensaty.

Nieprawdopodobne? Czy jeszcze kilka lat temu eksperci w najczarniejszych przewidywaniach uznaliby Brexit za choć trochę prawdopodobny, nie wspominając o przewidywaniu jego konsekwencji?

Żyjemy w niepewnych czasach – w wymiarze gospodarczym, politycznym i społecznym. Eksperci i politycy od lat stoją w obliczu problemu, jak odnaleźć równowagę pomiędzy ochroną prawną kredytobiorców a potrzebami ekonomicznymi konsumentów i gospodarki, nie osłabiając równocześnie bezpieczeństwa w wymiarze systemowym.

Niestety, niedawny raport rzecznika finansowego na temat umów o kredyt walutowy nie przybliża nas do odnalezienia zrównoważonej odpowiedzi na powyższe pytania. Co niepokoi najbardziej? Fakt, że konkluzje raportu nie uwzględniają orzecznictwa sądów, w tym Sądu Najwyższego, który wielokrotnie wypowiadał się na temat klauzul waloryzacyjnych, nie kwestionując nigdy – co do zasady – możliwości ich zamieszczania w umowach kredytu bankowego.

O psuciu prawa

W swoim raporcie rzecznik finansowy kwestionuje zgodność z prawem zamieszczania klauzul waloryzacyjnych w umowach kredytu bankowego, zarzucając im nieważność w świetle przepisów prawa bankowego oraz abuzywność na podstawie przepisów kodeksu cywilnego.

Twierdzenie, że z przepisów prawa bankowego wynika bezwzględny zakaz waloryzacji świadczenia kredytobiorcy, czyli urynkowienia jego wartości, nie tylko nie znajduje potwierdzenia w wynikach wykładni językowej i celowościowej. Jest też całkowicie sprzeczne z dotychczasowym orzecznictwem Sądu Najwyższego, które potwierdza możliwość stosowania klauzul waloryzacyjnych w umowach kredytu bankowego.

Sąd Najwyższy zwrócił też uwagę, że klauzule waloryzacyjne powinny być odpowiednio precyzyjne. W tym zakresie rzecznik ma rację, ale nie można z faktu wadliwego sformułowania zasad ustalania kursów walut w niektórych wzorcach umownych wyprowadzać tezy o ich ogólnie abuzywnym charakterze.

Klauzule waloryzacyjne stanowią istotę kredytów denominowanych w walutach obcych. Tym samym zarzucanie ich nieważności lub abuzywności co do zasady prowadzi w istocie do podważenia legalności zawierania tego rodzaju umów.

Tymczasem takie umowy są umocowane prawnie nie tylko w normach ogólnych, lecz także w tzw. ustawie antyspreadowej i w tzw. dyrektywie hipotecznej.

Kredyty na lata

Rzecznik w swojej analizie nie bierze również pod uwagę długoterminowego charakteru kredytów mieszkaniowych. W długim okresie rośnie ryzyko zmiany siły nabywczej pieniądza.

Zawierając umowę kredytu na 35 lat, nie da się przewidzieć zmian gospodarczych, społecznych i politycznych w tak długim okresie. Jedynym, co da się przewidzieć z całą pewnością, jest to, że zmiany te będą miały wpływ na stopy procentowe i kursy walut.

Rzecznik finansowy w pewnym stopniu dostrzega ten problem, jego zdaniem rozwiązaniu problemu waloryzacji powinny służyć odsetki. Z takim stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Nawet jeśli przyjąć, że odsetki kapitałowe w pewnym stopniu pełnią również funkcję waloryzacyjną, czyli ochrony kapitału, nie ulega wątpliwości, że jest to wyłącznie funkcja pomocnicza, podczas gdy zasadniczą funkcją odsetek pozostaje funkcja wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Z tego punktu widzenia funkcja waloryzacyjna odsetek służy przede wszystkim utrzymaniu wartości rynkowej wynagrodzenia, nie zaś kapitału, albowiem funkcję tę spełniają właśnie klauzule waloryzacyjne.

Ewentualna waloryzacyjna funkcja odsetek całkowicie traci też znaczenie w dobie niskich, czy wręcz ujemnych, stóp procentowych.

Problemu nie rozwiązuje ustalenie oprocentowania według zmiennej stopy, ponieważ uwzględnia ono wyłącznie zmiany stóp procentowych, natomiast nie bierze pod uwagę zmian kursowych, które również mają wpływ na siłę nabywczą pieniądza i wartość rynkową świadczenia, zwłaszcza w niepewnych politycznie i społecznie czasach.

W krajach o niestabilnej walucie (czytaj: gospodarce) zmiany takie mogą być uwzględnione wyłącznie poprzez powiązanie wartości świadczenia z kursami walut krajów o stabilnych gospodarkach.

Osłabianie państwa prawa

Raport rzecznika finansowego stanowi również przykład relatywizowania fundamentalnych zasad leżących u podstaw demokratycznego systemu prawnego i porządku społecznego, takich jak zasada pacta sunt servanda. Dzieje się tak w kraju posiadającym jedne z najniższych w Europie wskaźników moralności płatniczej (PMI).

Wystąpienie rzecznika może świadczyć o uzurpowaniu sobie przez organ wykonawczy kompetencji do dokonywania wiążącej interpretacji przepisów prawa, zarezerwowanej dotychczas wyłącznie dla sądów. Można je uznać także za próbę wywierania wpływu na treść stanowionego prawa z pominięciem demokratycznych procedur legislacyjnych, których istotnym elementem jest debata podczas konsultacji publicznych oraz prac parlamentarnych.

Praktyki tego rodzaju mogą prowadzić do dalszego osłabienia systemu demokratycznego opartego na trójpodziale władzy na ustawodawczą, sądowniczą i wykonawczą, czego nie można uzasadniać nawet – jakże ważną – misją rzecznika finansowego w zakresie ochrony praw klientów podmiotów rynku finansowego.

Autor jest adwokatem, partnerem w firmie Adwokaci Sobolewski-Hajbert, Ostrowski, Rajczakowski Spółka Partnerska

Opinie Prawne
Pietryga: Czy pięciominutowy „comeback” Ryszarda Kalisza zagrozi demokracji?
Opinie Prawne
Kappes, Skrzydło: Neosędziowie SN mieliby orzekać o ważności wyborów? Naprawdę?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Konkurs na właściwego rabina
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Walka z szarą strefą. Władza tworzy patologie, by je potem zwalczać
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Ryzykowna woltyżerka słowna przewodniczącego PKW
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10