Rzeczpospolita: Według prognoz światowy rynek inteligentnych ubrań dla pracowników w ciągu kilku lat wzrośnie z 10 do 60 mld dol. Prężnie rozwija się także rynek tego typu ubrań dla zwykłych użytkowników: polski startup opracował np. koszulkę monitorującą funkcje życiowe niemowląt. Inteligentne ubrania zmienią nasze życie?
Marek Oramus: Trzeba zastrzec, że z inteligencją nie mają one nic wspólnego. Mają po prostu wbudowaną elektronikę, do inteligencji jeszcze im daleko. Choć rozwój tej technologii będzie postępował, tendencja jest trwała, ciągle dowiadujemy się o różnych nowinkach; proszę zwrócić uwagę na to, jak zachowuje się współczesny człowiek.
Na co konkretnie?
Na gadżety, które ze sobą nosi: kluczyki do samochodu, karty kredytowe, komórkę, dokumenty, klucze do domu itd. Niewątpliwie w przyszłości to wszystko „wsiąknie" w ubranie. Tak jak narzędzia fachowca, który przyjdzie nam zreperować hydrauliczną awarię. Widziałem już nawet ubranie z naszywką na rękawie, a na niej wbudowany ekran telefoniczny z klawiszami.
A czy nie są to po prostu zbędne gadżety?