Jest coraz drożej. RynekPierwotny.pl podaje, że w ciągu roku ofertowe ceny nowych mieszkań wzrosły od 2 proc. w Poznaniu do aż 14 proc. w Łodzi. Deweloperzy nie nadążają z budową. – Bywa, że deweloperowi budującemu duże wieloetapowe osiedla zostało w ofercie kilka lokali – mówi Marcin Krasoń z Obido.pl.
Zdaniem Tomasza Błeszyńskiego, doradcy na rynku nieruchomości, mieszkania drożeją nieracjonalnie. – Klienci kupują praktycznie wszystko, nawet mieszkania w kiepskich lokalizacjach i w złym stanie – mówi. – Rynek jest ciągle podsycany różnymi czynnikami – a to mizernymi odsetkami na lokatach, a to tanim kredytem, a to obawami, że deweloperzy jeszcze podniosą ceny albo inflacja wzrośnie i wszystko podrożeje – tłumaczy.
Kupujący widzą w nieruchomościach jedyną bezpieczną lokatę. – Łudzą się, że dzięki dalszym podwyżkom zyskają dobry przychód z inwestycji – mówi Błeszyński. – Wpadają w błędne koło. Widząc takie „ssanie", deweloperzy i sprzedający na rynku wtórnym podnoszą ceny. Mieszkania i działki są kupowane na górce cenowej, do tego jeszcze na z pozoru atrakcyjny kredyt. Koło się zamyka – dodaje.
Według Marcina Krasonia przewaga popytu nad podażą w długim terminie jest niezdrowa. Znacznie lepszy byłby stan równowagi. Aby tak się stało, musiałaby się zmienić np. sytuacja na rynku gruntów. Działek dramatycznie brakuje. Ziemia osiąga rekordowe ceny. – Drożeją też materiały budowlane, stal, drewno, izolacje termiczne – wskazuje Anton Bubiel z SonarHome. – To wpływa i na koszt budowy mieszkań, i na koszty remontów lokali na rynku wtórnym, co dodatkowo podbija ceny. Zakładając stopy procentowe na stałym, historycznie niskim poziomie, dalszy wzrost cen mieszkań jest praktycznie gwarantowany.