To kolejny sygnał ze strony duchownych przed rozpoczęciem roku szkolnego. W połowie sierpnia o "czujność i roztropność wobec planowanego finansowania przez niektóre samorządy zajęć dodatkowych w placówkach oświatowych" apelował w wydanym komunikacie bp Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Skomentował w ten sposób plany wprowadzenia zajęć z edukacji seksualnej w szkołach przez część samorządów.
Dowiedz się więcej: Komisja Episkopatu apeluje: Stop deprawacji dzieci i młodzieży
We wtorek swój dokument do rodziców skierowali biskupi uczestniczący w posiedzeniu Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze. "W ostatnich miesiącach nasilają się zagrożenia dla dobra dzieci wynikające z wprowadzania do szkół zajęć ingerujących w sposób niewłaściwy w sferę jego seksualności i rozwoju psychoseksualnego. W niektórych miejscach w Polsce permisywna edukacja seksualna będzie organizowana przez samorządy od 1 września. Zajęcia te – organizowane za pośrednictwem organizacji zewnętrznych lub wdrażane bezpośrednio przez szkoły samorządowe – mogą występować pod wieloma nazwami i wielu formatach organizacyjnych. Dlatego trzeba przypomnieć o prawach, jakie przysługują rodzicom w zakresie procesu wychowania, w tym w szczególności jego aspektów realizowanych w szkole" - czytamy w opublikowanym przez Episkopat komunikacie.
"Skuteczna ochrona dzieci przed deprawacją będzie możliwa, jeśli rodzice będą nie tylko korzystali ze swoich indywidualnych uprawnień, ale zaangażują się w prace rad rodziców, które mogą mieć szeroki wpływ na sytuację w szkole i zapobiegać demoralizacji dzieci" - zauważyli biskupi.
Zdaniem hierarchów "świadomość praw rodziców oraz ich aktywne zaangażowanie w działalność rad rodziców są tym ważniejsze, że w ostatnich miesiącach miały miejsce przypadki wprowadzania do szkół zajęć wbrew przepisom obowiązującego prawa, z powołaniem się wyłącznie na autorytet władz samorządowych, jako organu prowadzącego". "W wielu miejscach nauczyciele, dyrektorzy szkół i samorządowcy nie znają i nie stosują przepisów stojących na straży praw rodziców" - podkreślili.