Nie można zresztą postępować inaczej. Imprezy trwające kilka tygodni wymagają wielomiesięcznych, a czasem kilkuletnich przygotowań. Festiwale 2021 roku przygotowywane są teraz z wieloma niewiadomymi, ale pod jednym względem mają łatwiej. Wiele przedstawień czy koncertów to wydarzenia, które nie doszły do skutku poprzedniego lata, choć prace były zaawansowane.
Jako pierwszy przedstawił swoją ofertę Salzburg. Już w ostatniej dekadzie maja ma odbyć się tu tradycyjny festiwal zielonoświątkowy, choć potrwa zaledwie cztery dni. Ale tradycyjny letni festiwal przygotowano z rozmachem jak przed pandemią.
Między 17 lipca a 31 sierpnia zaplanowano sześć premier operowych, cztery teatralne i około setki koncertów, na które zaproszono m.in. dziesięć słynnych orkiestr europejskich oraz Chicago Symphony. Wnikliwa lektura programu pokazuje wszakże, że więcej niż zwykle będzie propozycji kameralnych, nie tylko muzycznych. Są na przykład w ofercie czytania sztuk zamiast spektakli.
Najciekawiej zapowiadające się wydarzenia to inspirowana Szekspirem historia Ryszarda III – od dzieciństwa do klęski (reżyseria Karin Henkel), „Don Giovanni" Mozarta w inscenizacji słynnego Romea Castelucciego i „Tosca" Pucciniego w gwiazdorskiej obsadzie z Anną Netrebko i jej mężem Yusifem Eyvazovem. Powrócą dwa spektakle przygotowane w roku ubiegłym na „covidową" edycję festiwalu – „Cosi fan tutte" Mozarta i „Elektra" Straussa w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. To jedyny polski artysta zaproszony w tym roku do Salzburga.
Organizatorzy zdają sobie sprawę, że nie ma 100-procentowej pewności, czy festiwal odbędzie się bez restrykcji. Na razie przyjmują zamówienia na bilety, ich sprzedaż ma ruszyć w kwietniu.