Obchody odbyły się dzień po zapowiedzeniu przez rząd wprowadzenia obowiązku noszenia masek w miejscach publicznych w związku z epidemią koronawirusa, a także dzień po apelu, aby Polacy pozostali w domach w czasie Wielkanocy.
W Polsce od 24 marca obowiązuje zakaz wychodzenia z domów - z wyjątkiem konieczności udania się do pracy, do lekarza, wzięcia udziału w wolontariacie związanym z walką z koronawirusem oraz załatwienia "niezbędnych spraw życia codziennego". W miejscach publicznych nie można się gromadzić w grupach większych niż dwie osoby, a odległości między ludźmi w miejscach publicznych mają wynosić co najmniej dwa metry.
W ramach obostrzeń zamknięte zostały w Polsce także cmentarze (dla zwiedzających). Poważnie ograniczono liczbę osób, które mogą brać udział w pogrzebach (do pięciu).
W związku z obowiązującymi obostrzeniami obchody 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej wywołały krytykę ze strony opozycji jako przykład nieprzestrzeganie przez władzę obostrzeń, które obowiązują wszystkich innych Polaków. Przedstawiciele obozu władzy podkreślają jednak - podobnie jak policja - że ich udział w uroczystościach był wykonywaniem czynności służbowych i zawodowych związanych z reprezentowaniem całego narodu polskiego, co jest wyłączone spod obostrzeń.