W latach 2010-2017 producent akcesoriów biurowych Brother ograniczał swobodę sklepów w ustalaniu cen sprzedaży drukarek przez internet. Spółka wymagała, aby nie były one tańsze od ustalonego przez nią poziomu. Jednocześnie monitorowała ceny i interweniowała, jeśli sprzedawca oferował drukarki po niższych cenach. Sprzedawcom groziły wówczas sankcje – gorsze warunki handlowe lub ograniczenie dostaw. Monitoring prowadzony był także przez same sklepy, które wzajemnie obserwowały swoje ceny i informowały Brother, jeżeli któryś z nich nie stosował się do ustaleń.
Zgodnie z prawem konkurencji każdy przedsiębiorca powinien samodzielnie określać ceny swoich towarów lub usług. Zabronione zatem jest ich ustalanie wspólnie z konkurentami czy, tak jak w tym przypadku, z partnerami handlowymi.
Czytaj także: Zielone światło dla wspólnej ładowarki
- Zakupy przez internet są coraz popularniejsze. Ważne jest, aby konsumenci mieli możliwość wyszukiwania najlepszych ofert, zaś konkurowanie pomiędzy podmiotami przebiegało uczciwie. Działania Brother ograniczały efektywność konkurencji cenowej pomiędzy sklepami i powodowały, że ceny drukarek były na bardzo zbliżonym poziomie u różnych sprzedawców. W ten sposób konsumenci pozbawieni byli możliwości wyboru i musieli kupować produkty po ustalonych z góry stawkach – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny. - Jako prezes UOKiK zamierzam intensywnie przeciwdziałać tego typu praktykom, zwłaszcza w sektorze e-commerce - dodaje.
Utrzymywanie cen detalicznych na ustalonym poziomie było korzystne dla Brother, gdyż dzięki temu sklepy internetowe mogły osiągać wyższą marżę, przez co chętniej zaopatrywały się w drukarki tej firmy.