Wydawało się, że w sprawie opodatkowania wiatraków w 2017 r. powiedziano już wszystko. Tymczasem spór doczekał się ostatniej unijnej odsłony. We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że nowelizacja, po której podatek od nieruchomości od farm wiatrowych na rok poszybował w górę, nie naruszała prawa unijnego.
Czytaj także: Farmy wiatrowe: gminy nie oddadzą podatku od nieruchomości właścicielom wiatraków - wyrok NSA
Krótka historia sporu
O opodatkowaniu wiatraków zrobiło się głośno na początku 2017 r. Zaczęły się pojawiać opinie, że nowelizacja przepisów o inwestycjach w elektrownie wiatrowe wprowadzająca też zmiany w prawie budowlanym może oznaczać rewolucję w opodatkowaniu wiatraków. Firmy inwestujące w ten sektor zielonej energii zaczęły występować o interpretacje i tak powoli zaczął się ziszczać czarny scenariusz. Część samorządów potwierdzała, że wskutek zmian, choć nie miały one wprost charakteru podatkowego, zmienił się zakres opodatkowania elektrowni wiatrowych.
I o ile bowiem do końca 2016 r. nie było wątpliwości, że opodatkowaniem podatkiem od nieruchomości objęte są tylko części budowlane, tj. fundament i maszt, o tyle od 1 stycznia 2017 r. niektóre gminy zaczęły uznawać, że mogą naliczać daninę już od całości infrastruktury.
Taką wykładnię dostała też spółka w spornej sprawie i tak jak inne niezadowolone firmy zaskarżyła interpretację wójta ze stycznia 2017 r. do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który kilka miesięcy później oddalił jej skargę.