Były minister energii powiedział w rozmowie w Radio Nowy Świat, że podwyżki cen prądu są rekompensowane wysokimi zarobkami i pożywkami pensji Polaków.
- Wszystko po trochu drożeje. Ale ważne, żeby wraz z tym wzrostem rosły nasze dochody. A one rosną - powiedział w rozmowie poseł PiS. Zapytany o kwestię rekompensat za wyższe ceny prądu stwierdził, że "trudno się do tego odnieść". - Rekompensaty powinny być wtedy, kiedy cena energii zaczęłaby rosnąć w koszyku dochodów. Natomiast dzisiaj mamy wyraźne podniesienie stopy życiowej nas wszystkich obywateli w Polsce - powiedział były minister energii.
Tymczasem Piotr Naimski, wiceminister i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, zapowiedział, że prąd drożeje i będzie drożeć co najmniej do 2030 roku.
Według wyliczeń ministra Naimskiego prąd podrożał o około 10 proc., czyli średnio 8 zł miesięcznie. Według niego powodem podwyżek jest system wprowadzony przez Unię Europejską w związku ze zmianami klimatycznymi. Musimy dopłacać wyprodukowanej energii koszt emisji dwutlenku węgla.