Piasek, drugi – po wodzie – najczęściej używany surowiec naturalny był i jest niezbędny do rozwoju ziemskiej cywilizacji. Ale materiał ten zwolna się wyczerpuje – jeśli w dającej się przewidzieć perspektywie nic się nie zmieni, zamiast „trampoliną rozwoju" surowiec ten stanie się powodem destabilizacji.
Piasek obecny jest wszędzie, towarzyszy człowiekowi na co dzień – w betonowych i ceglanych ścianach domów (zaprawa), w wyrobach szklanych, komputerach, asfaltowych jezdniach, telefonach, farbach, nawozach sztucznych, a nawet – choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne – w kosmetykach, bo przecież piasek składa się głównie z krzemu.
„Piasek to zapoznany bohater naszego rozwoju" – podkreśla Pascal Peduzzi, dyrektor naukowy United Nations Environment Programme (UNEP). Wtóruje mu Christian Buchet, dyrektor Centre d'etudes de la mer (Centrum studiów morza) Katolickiego Uniwersytetu w Paryżu, który w książce „La grande histoire vue de la mer" napisał: „Piasek, ten materiał najbardziej pospolity, najczęściej spotykany i najbardziej potrzebny, jest największym wyzwaniem XXI wieku".
Rabowanie na plażach
Specjaliści szacują, że na naszej planecie wydobywa się rocznie od 40 do 50 miliardów ton piasku. – Jest on łatwo dostępny, wielu ludzi błędnie uważa, że jego pokłady są praktycznie niewyczerpane, tymczasem wydobywa się go za dużo i za szybko w stosunku do tego, co Ziemia może wytwarzać. Regeneracja zasobów piasku wymaga tysięcy lat – ostrzega geolog, prof. Eric Chaumillon z Uniwersytetu w La Rochelle.
Problem w tym, że wielkie pokłady surowca nie mogą być wykorzystane do celów budowlanych – chodzi o piasek pustynny, który nie nadaje się do wytwarzania betonu, bowiem źle się łączy z cementem. Do tego celu niezbędny jest piaskowy granulat powstający pod wpływem fal lub ze skał pod wpływem wiatru. Z tego względu na potrzeby przemysłu i budownictwa piasek wydobywa się z rzek, z plaż, z dna morskiego – a konsekwencje tego dla środowiska bywają opłakane.