Odkąd Wołodymyr Zełenski 20 maja został zaprzysiężony na prezydenta Ukrainy, była to jego pierwsza wizyta w Polsce. Został zaproszony na uroczystości z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, ale do Warszawy przyleciał dzień wcześniej, by spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą, marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim i premierem Mateuszem Morawieckim. Najwięcej czasu spędził w Pałacu Prezydenckim, gdzie przez ponad trzy godziny trwały rozmowy w wąskim gronie. Tematów nie brakowało, poczynając od zakorkowanych przejść granicznych, a kończąc na polityce historycznej, spór wokół której przez ostatnie lata szczególnie zatruwa polsko-ukraińskie stosunki.
Jeszcze w czwartek „Rzeczpospolita” poinformowała, że prezydent Ukrainy leci do Warszawy z konkretnym przesłaniem i zapowie w rozmowie z polskim prezydentem zniesienie zakazu ekshumacji i upamiętnień polskich ofiar wojen i konfliktów na Ukrainie. Już po spotkaniu z Zełenskim Duda oświadczył, że temat ten, jak zaznaczył, ma „fundamentalne znaczenie dla Polaków”.
Przeczytaj też: Szef związanego z Kremlem moskiewskiego Centrum Informacji Politycznej: Rosja nie będzie przepraszać
– To jest kwestia upamiętnienia najbliższych, tego, by człowiek wiedział, gdzie może swojemu ojcu, dziadkowi czy pradziadkowi zapalić przysłowiowy znicz, pochylić głowę i się pomodlić – mówił Andrzej Duda podczas wspólnej konferencji prasowej, w trakcie której prezydenci ograniczyli się jedynie do wygłoszenia krótkich oświadczeń. – Pan prezydent oznajmił, że nowy rząd jest na etapie formowania, i obiecał, że ta kwestia zostanie zrealizowana – zapewniał.
Ukraiński przywódca zadeklarował z kolei, że „odblokuje wydanie pozwoleń na przeprowadzenie prac poszukiwawczych na Ukrainie”. – Polska strona uporządkuje ukraińskie miejsca pamięci w Polsce – powiedział. Nie sprecyzował, o jakie dokładnie miejsca pamięci chodzi. Poprzednie ukraińskie władze domagały się odbudowy pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA, brała udział w ludobójstwie na Wołyniu) na cmentarzu w Hruszowicach na Podkarpaciu. Pomnik został postawiony nielegalnie jeszcze na początku lat 90. i został rozebrany w 2017 r. Ukraińska strona za sprawą szefa tamtejszego IPN Wołodymyra Wiatrowycza wykorzystała to jako pretekst do wprowadzenia zakazu ekshumacji. Kijowa wtedy nie przekonały nawet badania archeologiczne, które IPN przeprowadził w Hruszowicach w maju ubiegłego roku. Ustalono wówczas, że w miejscu zdemontowanego pomnika nie są pochowani żołnierze UPA.