Ta liczba nie jest stała. W przeważającej ilości urządzenia te pracują okazjonalnie po to, by stworzyć odpowiedni klimat w pomieszczeniu, magią ognia podkreślić rangę domowych wydarzeń, pełnią też leczniczą rolę niosąc niezwykły relaks i odprężenie. W okresie jesieni i wiosny znacząca ilość tych urządzeń może pełnić rolę głównego ogrzewania. Nowoczesne urządzenia, przy jednorazowym 3-4 godzinnym rozpaleniu, potrafią ogrzać samodzielnie 100 m2 domu nawet przez 2-3 dni. Według aktualnych przepisów budowlanych nie mogą one pełnić roli jedynego ogrzewania, ale od lat z powodzeniem pełnią. Świadczy to o nienadążaniu ustawodawcy za pojawiającymi się w gospodarce rozwiązaniami.
Czy zwykły kominek – to też kopciuch?
Nie! współczesnego kominka nie można nazywać kopciuchem. Jeśli z komina unosi się gęsty dym, palenisko ma ściany pokryte sadzą, a przez szybę kominka nie widać ognia - to coś jest nie tak – jest to przypadek „kopciucha".
Tylko, że to przezwisko należy się użytkownikowi, a nie urządzeniu. To zwykle niewłaściwy opał (mokre drewno) lub obsługa (dławienie dopływu powietrza). Ostatnie 6 -7 lat, to totalna rewolucja konstrukcyjna kominków i o ocenie emisji spalin z drewna możemy rozmawiać wyłącznie w kontekście tych urządzeń. Polska jest potentatem w produkcji takich ekologicznych kominków.
Jakim zwykle paliwem pali się w polskich kominkach?
Biomasą drzewną – to drewno kawałkowe, brykiet lub pellet klasy A1 lub DinPLUS. Drewno, np. musi być suche (poniżej 20 proc. wilgotności), odpowiednio rozdrobnione (obwód do 30 cm), najlepiej okorowane i współprądowo spalone. Na dzień dzisiejszy urządzenie powinno, a od początku 2022 roku musi - spełniać emisję spalin wg Ekoprojektu .