Z kolei Adam Mariański, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, komentował na niedawnym spotkaniu w FOR, że polska legislacja dotycząca podatków dochodowych jest „nieprzemyślanym, chaotycznym procesem podejmowanym pod wpływem impulsu spowodowanego bieżącą sytuacją budżetową oraz presją polityczną". Do tego można tam znaleźć sporo „autorskich", niespotykanych nigdzie na świecie rozwiązań niebezpiecznych dla podatników. Chodzi przede wszystkim o przepisy dotyczące raportowania schematów podatkowych, tzw. exit tax, czy podatku u źródła.
Czytaj także: Jankowiak: W sprawach podatkowych może być ostro
Raje w Unii
– Rzeczywiście w Polsce mamy problem z procesem stanowienia prawa, zresztą już od lat – mówi „Rzeczpospolitej" Jakub Sawulski, ekspert PIE. – Ale chciałbym zwrócić uwagę, że wewnątrz kraju mamy ograniczone możliwości, jeśli chodzi o uszczelnienie CIT – dodaje.
Według raportu „The Missing Profits of Nations" Gabriela Zucmana Polska traci ok. 10 proc. dochodów z CIT w efekcie transferów zysków przez międzynarodowe korporacje do rajów podatkowych. Zaskakujące, że te raje to kraje UE, takiej jak Irlandia, Holandia czy Luksemburg. – Jeśli chodzi o walkę z takimi transferami, to potrzebujemy ścisłej współpracy na forum całej UE, tymczasem trudno uzyskać jednomyślność, skoro część krajów na tym zyskuje – podkreśla Sawulski.
Ekspert zaznacza jednocześnie, że już w tym roku można spodziewać się lepszych efektów uszczelnienia CIT niż jeszcze w 2018 r.
Trudno nam skracać dystans
Po światowym kryzysie w latach 2008–2010 dochody z podatku CIT spadły we wszystkich krajach OECD – zaznacza w swojej analizie CASP SGH. Dotychczas też żadnemu krajowi nie udało się wrócić do poziomów z 2007 r. (jeśli chodzi o dochody z CIT w relacji do PKB). Jednak w Polsce wskaźnik ten pozostaje na poziomie dużo poniżej średniej państw członkowskich OECD, a w kolejnych latach utrzymywała się tendencja do zwiększania się tego dystansu, w odróżnieniu od wielu państw Europy Środkowo- Wschodniej (np. Czech).