– Najważniejsze cechy dobrego systemu podatkowego to neutralność, prostota i stabilność – mówi Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, na wtorkowym spotkaniu prasowym. – Nasz system nie spełnia żadnego z tych kryteriów – ocenia.
Brak neutralności przejawia się przede wszystkim w obciążaniu podobnych czynności różnymi stawkami. Najbardziej wymownym tego przykładem są daniny nakładane na dochody z pracy w zależności od rodzaju zawartej umowy. I tak, jeśli przy średnich dochodach jest to umowa o dzieło, łączne obciążenia sięgają ok. 8 proc., jeśli samozatrudnienie – ok. 32 proc., a przy umowie o pracę – aż 40 proc.
– W Polsce różnica między opodatkowaniem samozatrudnienia a umowy o pracę przy wyższych dochodach należy do największych w krajach UE. Taka konstrukcja oznacza promowanie czy wręcz wypychanie pracujących na samozatrudnienie – wytyka Łaszek.
Różne opodatkowanie tych samych usług to silny bodziec do sztucznego obniżania zobowiązań wobec państwa, co jednak stawia podatnika na kursie kolizyjnym z administracją skarbową oraz wymiarem sprawiedliwości. – Dochodzi do kuriozalnych sytuacji, gdy to sąd decyduje, czy wykopanie dołu można traktować jako dzieło, czy jednak nie – zauważa Łaszek.