Spadają wszystkie podatki, ale najprawdopodobniej największy dołek w tym zakresie już za nami. Przykładowo w kwietniu wpływy z CIT spadły o prawie 60 proc., a w maju wzrosły o 50 proc., z PIT – odpowiednio spadek o 32 proc. w kwietniu i wzrost o 0,4 proc. w maju.
– Wygląda na to, że kwietniowe tąpnięcie w podatkach PIT i CIT wynikało z przesunięcie terminów rocznych rozliczeń – analizuje Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP. Trochę inaczej jest z VAT. Dochody z tego podatku w maju odzwierciedlały sytuację gospodarczą z kwietnia, czyli pełnego lockdownu, i tu można mówić o prawdziwym załamaniu (spadek o 33 proc.). Ale w czerwcu powinno być już lepiej.
– Jednak nie zmienia to faktu, że w skali roku można spodziewać się spadku we wszystkich kategoriach podatkowych – komentuje Dudek. Gdzie największego? – Uważam, że w CIT i VAT – dodaje.
CIT to podatek od zysków przedsiębiorstwa, a nikt nie ma wątpliwości, że w tym roku wyniki finansowe w tym sektorze będą fatalne. W przypadku PIT wiele zależy od sytuacji na rynku pracy – czy uda się uniknąć jesiennej fali zwolnień i skoku bezrobocia.
VAT i akcyza to podatki zależne od wydatków konsumpcyjnych Polaków. – VAT to największa pozycja budżetowa, ponad 40 proc. wszystkich dochodów budżetu państwa. Zakładając, że konsumpcja Polaków nie wróci szybko do poziomu sprzed pandemii, straty pod względem kwot nominalnych będą największe – zaznacza Dudek.
prof. Witold Orłowski Akademia Finansów i Biznesu Vistula
W tym roku grozi nam deficyt między 8 a 10 proc. PKB, czyli między 160 a 200 mld zł. Spodziewam się wzrostu wydatków państwa na co najmniej 100 mld zł i spadku dochodów podobnej skali. Inna sprawa, co pokaże rząd w nowelizacji budżetu państwa. Może, zgodnie z tradycją, zostaną zastosowane jakieś uniki, by nie przestraszyć ludzi i nie pokazać całej skali spustoszenia w budżecie, zwłaszcza przed wyborami prezydenckimi. Jeśli chodzi o procentowy spadek wpływów z podatków w tym roku, to najsilniej ucierpi moim zdaniem CIT, tu dochody mogą spaść niemalże do zera. Jeśli zaś chodzi o ubytki w mld zł, to największe straty przyniesie VAT.