WHO w połowie roku ogłosiła, że wprowadziła nowe określenia na warianty koronawirusa, które będą nazywane nazwami kolejnych liter greckiego alfabetu. To rozwiązanie miało sprawić, by przy mówieniu o wariancie nie używać określenia pochodzącego od nazwy kraju, w którym dany wariant został po raz pierwszy odkryty. - Żaden kraj nie powinien być stygmatyzowany za wykrycie i poinformowanie o wariancie - tłumaczyła przedstawicielka WHO, Maria Van Kerkhove.
I tak tzw. brytyjski wariant koronawirusa, B.1.1.7, został określony jako wariant alfa. „Południowoafrykański” wariant wirusa (B.1.351) dostał literę beta. Wariant „brazylijski”, czyli P.1, stał się wariantem gamma. Delta to tzw. wariant indyjski (B.1.617.2).
Inne monitorowane warianty to epsilon (B.1.427 i B.1.429), eta (B .1.525), jota (B.1.526), kappa (B.1.617.1), dzeta (P.2) i my (B.1.621, B.1.621.1). Ta ostatnia to dwunasta litera greckiego alfabetu, po której następuje ny, ksi i omikron.
Dlaczego więc po dwunastej literze od razu „przeskoczono” do piętnastej? - „Ny” (w angielskiej transkrypcji „nu” - red.) zbyt łatwo pomylić z „new” (ang. nowe), a „ksi” (ang. „xi”)nie zostało użyte, ponieważ jest to powszechne nazwisko (np. w Chinach), a rekomendacje WHO w zakresie nazywania chorób sugerują unikanie „obrażania jakichkolwiek kulturowych, społecznych, narodowych, regionalnych, zawodowych lub etnicznych grup – powiedział rzecznik WHO.
Decyzja ta nie pozostała niezauważona wśród ekspertów i komentatorów w mediach społecznościowych. Np. amerykański adwokat Jonathan Turley, którego cytuje Fox News, zasugerował, że „WHO ponownie unika wywołania dyskomfortu u chińskich władz”, odnosząc się do chińskiego prezydenta Xi Jinpinga. - Nie jest jasne, czy istnieje inny powód decyzji o pominięciu ny i ksi, ale sprawa dochodzenia WHO w sprawie źródła pandemii podsyciła spekulacje na temat motywu politycznego - stwierdził. Podobnego zdania był republikański senator Ted Cruz, oskarżając WHO o to, że „bardzo boi się Komunistycznej Partii Chin”.