Rozbity na Bałtyku odrzutowiec własnością niemieckiego biznesmena

Prywatny odrzutowiec, który rozbił się w Morzu Bałtyckim u wybrzeży Łotwy, należał do niemieckiego biznesmena Karla-Petera Griesemanna - poinformowali w poniedziałek przedstawiciele firmy Quick Air, której mężczyzna jest właścicielem.

Publikacja: 05.09.2022 11:43

Ostatni fragment trasy samolotu zarejestrowany przez serwis Flightradar24

Ostatni fragment trasy samolotu zarejestrowany przez serwis Flightradar24

Foto: flightradar24.com

adm

Jak donosił szwedzki portal Dagens Nyheter, prywatny samolot, który wystartował z Hiszpanii z czterema osobami na pokładzie miał lądować w Kolonii w Niemczech. Według agencji Reutera, załoga maszyny - zarejestrowanego w Austrii samolotu Cessna 551 - nie wskazała lotniska docelowego. Z zapisu trasy lotu śledzonego przez portal FlighRadar 24 wiadomo, że maszyna zmieniła kurs w pobliżu Paryża i Kolonii, a następnie kontynuowała lot w stronę Morza Bałtyckiego.

Wiadomo, że nie udało się nawiązać kontaktu z załogą Cessny. Agencja Reutera powołując się na rzecznika litewskich sił powietrznych podała, że poderwano pełniące służbę w ramach misji Air Police myśliwce NATO, które śledziły Cessnę. Szwedzka Administracja Morska wyraziła zaniepokojenie, że samolot ulegnie katastrofie. - Najgorszy scenariusz jest taki, że lot będzie trwał tylko do wyczerpania paliwa - mówił cytowany przez "DN" Lars Antonsson, kierownik ratownictwa lotniczego z Centrum Ratownictwa Morskiego i Lotniczego.

Czytaj więcej

Samolot z Hiszpanii zniknął z radarów nad Bałtykiem. Zagadkowe milczenie na wezwania kontroli lotów

Według doniesień szwedzkich mediów, piloci myśliwców ujrzeli, że w kokpicie Cessny nikogo nie ma. 

Samolot opuścił niemiecką przestrzeń powietrzną, następnie minął też szwedzką przestrzeń powietrzną i wleciał w pobliże wybrzeży Łotwy. Tam - jak wynika z danych serwisu FlightRadar24 - maszyna zaczęła gwałtownie tracić wysokość, po czym zniknęła z radarów.

Szwedzkie siły zbrojne nie chciały komentować sytuacji. W drodze na miejsce ewentualnej katastrofy skierowano śmigłowiec ratunkowy z Visby. Według nieoficjalnych doniesień, na powierzchni morza w pobliżu Łotwy dostrzeżono szczątki samolotu. Po godz. 20:00 czasu polskiego rzecznik szwedzkich służb ratunkowych przekazał, że samolot rozbił się w Morzu Bałtyckim na północny zachód od miasta Ventspils na Łotwie. - Maszyna zniknęła z radarów - dodał.

Czytaj więcej

Katastrofa wojskowego samolotu w Kalifornii. Wojsko zaprzecza, by przewoził niebezpieczne substancje

Według informacji niemieckiego "Bilda", na pokładzie odrzutowca Cessna 551 był pilot, kobieta, mężczyzna oraz ich córka.

- Mogę potwierdzić, że był to prywatny odrzutowiec właściciela naszej firmy, Karla-Petera Griesemanna - powiedział rzecznik Quick Air, firmy czarterowej z siedzibą w Kolonii. Rzecznik nie potwierdził natomiast doniesień o tym, Griesemann był pilotem oraz że towarzyszyli mu żona, córka i chłopak córki.

Przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana.

Władze Łotwy kontynuują poszukiwania na Morzu Bałtyckim. Do tej pory znaleziono niewielkie fragmenty wraku, skoncentrowaną plamę odpadów oraz plamę podobną do oleju. 

Wypadki
Eksplozja w ośrodku testowania rakiet w Utah. Niepewna przyszłość programu Sentinel
Wypadki
Portoryko pogrążyło się w ciemnościach. Cała wyspa bez prądu
Wypadki
Katastrofa helikoptera w Nowym Jorku. Maszyna rozpadła się w powietrzu
Wypadki
Tragedia w Dominikanie. Zawalił się dach klubu nocnego, wielu zabitych
Wypadki
Rozbił się rosyjski bombowiec strategiczny. Jest komunikat ministerstwa obrony