Gabriela Kownacka nie żyje

Po wielu latach walki — przegrała z rakiem. Zmarła dziś w wieku 58 lat. Od swego filmowego debiutu, czyli roli Zosi w ekranizacji „Wesela” Wajdy, kiedy występowała pod panieńskim nazwiskiem jako Gabriela Kwasz, zachwyciła urodą i talentem. Niektórzy określali ją mianem polskiej Marylin Monroe.

Publikacja: 30.11.2010 18:24

Fot. Sławek

Fot. Sławek

Foto: Wikimedia Commons

[b]Czytaj również - [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,571982-Gabriela-Kownacka-nie-zyje.html]"Aktorka, która potrafiła walczyć"[/link][/b]

O wszechstronności jej talentu świadczy fakt, że jako aktorka świetnie sprawdzała się zarówno w komediowym repertuarze stołecznego Teatru Kwadrat, jak i w Teatrze Studio w Warszawie u Jerzego Grzegorzewskiego.

[wyimek][b]Wywiad z Gabrielą Kownacką z 2003 roku: [link=http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/tele_030307/tele_a_5.html]Ciary od głowy do stóp[/link][/b][/wyimek]

Serca masowej publiczności zdobyła rolą matki w serialu „Rodzina zastępcza”, w duecie z Piotrem Fronczewskim.

W 1977 r. otrzymała nagrodę im. Zbigniewa Cybulskiego za rolę w widowiskach telewizyjnych „Po upadku” i „Osaczony” oraz w filmie „Trędowata”Jerzego Hoffmana. Od kilku sezonów była aktorką Teatru Narodowego.

[ramka][b]Powiedzieli "Rz":[/b]

[b]Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego:[/b] Gabriela Kownacka grała Panią Dobrójską w „Ślubach panieńskich”, które reżyserowałem. Najpierw podziwialiśmy jej talent, a potem, gdy przyszła choroba, również godność oraz hart ducha i siłę, z jaką walczyła z niesprawiedliwym losem, nie poddając się do końca.

Przez długie lata Gabriela Kownacka była aktorką Jerzego Grzegorzewskiego, w Teatrze Studio, a potem w Teatrze Narodowym. Po jego śmierci została w zespole. Ludzie zapominają aktorów, ale kulisy i deski pamiętają na zawsze.

[b]Ewa Dałkowska, aktorka:[/b] — Kiedy Gabrysia była po udanych operacjach i czuła się wyzwolona z choroby nowotworowej, zrobiła sobie w życiu nowe otwarcie: zrezygnowała z zawodu aktorskiego i zaczęła reżyserować. Zagrałam główną rolę w jej spektaklu „Dzień Walentego” wg Iwana Wyrypajewa w białostockim Teatrze im. Węgierki. Inspirujące dla niej okazało się spotkanie z tłumaczką literatury rosyjskiej, Agnieszką Lubomirą Piotrowską. Miały kolejne projekty. Kiedy Gabrysia przystępowała do pracy w Białymstoku, była pełna sił. Prowadziła próby mocno, po męsku. Na premierę zaprosiła tylko przyjaciół. Rozmawialiśmy o tym, żeby się nie krygować i ściągnąć do Białegostoku media — dać spektaklowi drugie życie. Wtedy okazało się, że jest śmiertelnie chora.

Gabriela Kownacka walczyła z rakiem mózgu za granicą, wspierana przez przyjaciół. Choroba okazała się silniejsza.

[i]j.c.[/i][/ramka]

[b]Czytaj również - [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,571982-Gabriela-Kownacka-nie-zyje.html]"Aktorka, która potrafiła walczyć"[/link][/b]

O wszechstronności jej talentu świadczy fakt, że jako aktorka świetnie sprawdzała się zarówno w komediowym repertuarze stołecznego Teatru Kwadrat, jak i w Teatrze Studio w Warszawie u Jerzego Grzegorzewskiego.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!