Rynek walutowy porusza się w rytmie, który nadaje dolar. Wczoraj amerykańska waluta znów wyraźnie zyskiwała na wartości. Okazało się to wyzwaniem dla złotego, który mocno tracił właśnie w relacji do amerykańskiego dolara. Co ciekawe, podobnego ruchu nie było widać w przypadku euro czy franka. Wtorkowy poranek przynosi już jednak osłabienie dolara.

Czytaj więcej

Szokujące Prognozy Saxo Banku na 2025 rok

Główna para walutowa EUR/USD wróciła powyżej 1,05, a to powoduje, że złoty również zyskuje wobec dolara. Ten taniał rano o 0,2 proc. do 4,07 zł. Niewielkie zmiany znów notuje euro i frank. Wspólna waluta jest wyceniana na 4,28 zł, zaś frank szwajcarski kosztuje 4,60 zł.

Złoty czeka, tak jak cały rynek

Czym dzisiaj będą żyli inwestorzy? Kalendarz makroekonomiczny jest stosunkowo ubogi. Wszyscy czekają już na piątek i dane z amerykańskiego rynku pracy.

- Przed piątkowym raportem NFP z USA, dziś uwaga skoncentruje się na danych o popycie na pracę za październik. Ankieta JOLTS może pokazać niewielki wzrost liczby wolnych miejsc pracy po ich wrześniowym spadku do 7,443 mln. Nie zmieni to jednak zasadniczo obrazu popytu na amerykańskim rynku pracy, który pozostaje stłumiony. Liczba wakatów w relacji do liczby zatrudnionych i bezrobotnych pozostawały ostatnio w lekkim trendzie spadkowym, a skala przepływów wśród osób aktywnych zawodowo była ograniczona. Zmniejszyła się też skłonność Amerykanów do zmiany dotychczasowej pracy w poszukiwaniu lepiej płatnego zajęcia (stopa dobrowolnych odejść spadła do poziomu najniższego od 2015) - wskazują ekonomiści PKO BP.