Inwestorzy znów odwrócili się od złotego, co stanowi kluczową przeszkodę w kontynuowaniu zeszłotygodniowego odbicia. W efekcie lekko zwyżkował dolar. W godzinach porannych za amerykańską walutę płacono nieco ponad 4,10 zł. Jednocześnie krajowa waluta w nieco większym tempie traciła względem euro i franka szwajcarskiego, które były notowane po odpowiednio 4,33 zł i 4,63 zł.
Złoty w dół przez wzrost napięcia w Ukrainie
Krajowa waluta pozostaje pod wpływem czynników globalnych. Jeszcze do niedawna wyzwaniem był przede wszystkim umacniający się dolar, który odzyskał siłę po wyborczym zwycięstwie Donald Trumpa. W poniedziałek amerykańska waluta złapała jednak zadyszkę osłabiając się do euro. Z kolei złotemu nie pomaga wzrost ryzyka geopolitycznego w naszym regionie związany z decyzją prezydenta USA, który dał zgodę Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji. W ocenie ekonomistów Banku Millennium złoty w najbliższych dniach rynki finansowe pozostaną pod wpływem wydarzeń politycznych (ogłaszanie kolejnych nominacji w administracji przyszłego prezydenta USA) i geopolitycznych (możliwe zaostrzenie konfliktu na Ukrainie po decyzji Stanów Zjednoczonych o możliwości wykorzystania rakiet dalekiego zasięgu). - Na gruncie technicznym natomiast wciąż utrzymuje się umiarkowany sygnał prozłotowy. Kurs EUR/PLN porusza się wokół poziomu 4,32 i w sprzyjających okolicznościach (osłabienie dolara) kierować się może w stronę bariery 4,30 – wskazują w komentarzu.