Nagła perspektywa złagodzenia napięć między USA i Rosją oraz, przynajmniej częściowego, zniesienia sankcji, wywołała wzrost aktywności w zachodnich bankach i firm zarządzających. Wiele wiodących banków inwestycyjnych zaczęło oferować instrumenty pochodne, mające na celu zarobek na wzroście wartości rubla, a inwestorzy zaczęli interesować się zapomnianymi operacjami z rosyjskimi obligacjami.
Czytaj więcej
Dzwoniąc do poszukiwanego międzynarodowym listem gończym Władimira Putina Donald Trump zrobił ogromną przysługę rosyjskim koncernom i bankom. Ich wartość na giełdzie w Moskwie wzrosła w kilka godzin o 2,2 mld dolarów. Umacnia się też rubel.
Prorosyjskie działania Trumpa wzmocniły rubla
Jak poinformowały agencję Bloomberg osoby zaznajomione ze sprawą, amerykańskie giganty Goldman Sachs i JPMorgan Chase w ostatnich tygodniach zaoferowały instrumenty powiązane z rublem. Dostęp do instrumentów denominowanych w rublu jest zamknięty dla amerykańskich i europejskich inwestorów, ze względu na sankcje, jednak banki oferują kontrakty terminowe bez dostawy, co pozwala im grać na dynamice rubla. Handel taki jest możliwy, gdyż w transakcjach nie biorą udziału obywatele rosyjscy ani realne aktywa.
Wartość rubla, który w minionym roku był bardzo słaby, podniosły gesty wykonywane pod adresem Rosji przez Donalda Trumpa. Rosyjski pieniądz zyskał na wartości w porównaniu do dolara około 20 proc. po tym, jak nowa administracja USA niespodziewanie rozpoczęła odrębne negocjacje z Rosją. Zakładano, że Trump chciał w ten sposób zakończyć wojnę na Ukrainie, jednak nie pojawiły się żadne doniesienia o jego żądaniach, ani propozycjach w tej sprawie.
Rosjanie szybko wykorzystali sytuację. Kreml oświadczył, że omawiane jest „szerokie spektrum tematów”. Na pierwszym spotkaniu w Arabii Saudyjskiej delegacje rozmawiały przede wszystkim o wznowieniu stosunków rosyjsko-amerykańskich, Putin stwierdził, że strony mają „inne problemy” oprócz „sytuacji związanej z kierunkiem ukraińskim” – „zarówno gospodarkę, jak i naszą współpracę na światowych rynkach energii”.