Do poważnego starcia ubezpieczycieli z przedstawicielem Komisji Nadzoru Finansowego doszło w czasie IX Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń w Sopocie. Poszło o rekomendacje, które KNF wydała w zakresie likwidacji szkód z polis komunikacyjnych.
– Naszym celem było ograniczenie ryzyka po stronie zakładów ubezpieczeń – przekonywał Krystian Wiercioch, wiceprzewodniczący KNF. Zapewniał, że rekomendacje są też przejawem troski o ich klientów. Wskazywał, że niektórzy ubezpieczyciele przy sprzedaży polis OC stosują praktyki generujące szybkie zyski. Polega to na oferowaniu niskich cen, po to by przyciągnąć klientów. To bije w jakość likwidacji szkód. KNF obawia się też, że w niektórych przypadkach ceny nie pokrywają kosztów, co grozi ubezpieczycielowi utratą rentowności sprzedaży polis OC.
– To niebezpieczne dla całego rynku – mówił wiceprzewodniczący KNF.
Zżymał się, że w oczach ubezpieczycieli winnymi związanych z rekomendacjami wzrostów cen polis OC są wszyscy dookoła – a więc KNF, ale też warsztaty samochodowe, producenci aut, sądy i wielu innych. – Zachęcam do spojrzenia w lustro – mówił ubezpieczycielom. – KNF-owi zależy na tym, aby zakłady ubezpieczeń miały dodatni wynik na tych produktach – dodał.
– Pozwolę sobie nie zgodzić się ze słowami wiceprzewodniczącego KNF – stwierdził Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Rekomendacje w zakresie likwidacji szkód pozbawiły nas kontroli nad kosztami, czyli tego, czego oczekują od nas ubezpieczeni. Benefity przeszły na drugą stronę – przekonywał.