Zdarzenie, którego dotyczył czerwcowy wyrok poznańskiego sądu, miało miejsce na zakorkowanej ulicy w stolicy Wielkopolski. Kierowca taksówki zatrzymał się na chodniku wbrew obowiązującemu w tym miejscu zakazowi zatrzymywania się i postoju. Z nieznanego powodu wysiadająca z pojazdu pasażerka otworzyła drzwi od strony jezdni, a nie chodnika. W tym momencie zapaliło się zielone światło i znajdujący się równolegle do taksówki samochód marki mercedes ruszył zahaczając jednocześnie o otwierające się drzwi taksówki. Okazało się, że taksówkarz nie ostrzegł pasażerki, aby przy opuszczaniu auta uważała na inne pojazdy. Nie nakazał jej także, aby wysiadła od strony chodnika.