Postanowił wystąpić o odszkodowanie do portugalskiej linii lotniczej. Na podstawie rozporządzenia 261/2004 ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów po odmowie przyjęcia na pokład albo odwołaniu lub też dużym opóźnieniu lot. Ale linie nie chciały go wypłacić. Powołały się na nadzwyczajne okoliczności, na które nie miały wpływu. A taka okoliczność wyłącza obowiązek zapłaty odszkodowania. Wówczas sprawa trafiła do portugalskiego sądu a ten skierował pytanie do TSUE. Trybunał uznał, że agresywne zachowanie pasażera można uznać za „nadzwyczajną okoliczność", chyba że linia lotnicza przyczyniła się do wystąpienia tego zachowania.
Linia lotnicza może powołać się więc na „nadzwyczajną okoliczność", która miała wpływ na poprzedni lot obsługiwany przez tego samego przewoźnika za pośrednictwem tego samego statku powietrznego pod warunkiem że istnieje bezpośredni związek przyczynowy między wystąpieniem danej okoliczności a opóźnieniem – decyzja w tym przypadku należy do sądu.
Ponadto Trybunał Sprawiedliwości UE zaznaczył, że zmiana planu podróży, która doprowadziła do ponad 24-godzinnego opóźnienia, nie stanowi „racjonalnego środka" zwalniającego linię z wypłaty odszkodowania. Chyba, że przewoźnik nie miał możliwości zaoferowania innego – wcześniejszego połączenia swoimi bądź innymi liniami.
Eksperci są zgodni.
– Nadzwyczajna okoliczność to sytuacja, której nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Jest więc niespotykana, nie mieszcząca się w zakres ryzyka prowadzonej działalności i praktycznie nie sposób jej zaradzić. TSUE uznał za taką agresywne zachowanie pasażera, zagrażające bezpieczeństwu lotu. Trudno jest się z nim nie zgodzić, bo czyż można przewidzieć taki atak? Wyrok można byłoby kwestionować jedynie, gdyby istniały przesłanki do uznania winy przewoźnika, czyli bezpośredni, negatywny wpływ na zachowanie uciążliwego pasażera np. obraźliwe uwagi ze strony załogi, podawanie na pokładzie alkoholu pomimo wyraźnej nietrzeźwości i oznak rodzącej się agresji – tłumaczy Katarzyna Słupek Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
– Nie sposób obciążyć przewoźnika lotniczego odpowiedzialnością za fakt, że któryś z pasażerów zachowuje się nieodpowiednio, przez co życie lub zdrowie innych osób znajdujących się na pokładzie, mogłoby być zagrożone - uważa Eryk Bogdas, adwokat.