Polska chce być pośrednikiem w eksporcie Ukrainy – na wzrost obrotów liczą bałtyckie porty i polskie spółki kolejowe, zainteresowane transportem m.in. ukraińskich zbóż. O możliwości usprawnienia przewozów od pewnego już czasu rozmawiają przedstawiciele polskich i ukraińskich władz. Problemem okazuje się jednak wąskie gardło na wschodniej granicy Polski: przepustowość przejść granicznych nie jest dostosowana do tak dużych, jak obecnie, potoków towarów. Po stronie ukraińskiej czeka już kilka tysięcy wagonów. Ich obsługę utrudnia z jednej strony konieczność zmiany rozstawu kół. Z drugiej zaś ograniczone – jak na taką skalę potrzeb – obecne zdolności przeładunkowe.
Ciasno na torach
Ukraina ma problem z wysłaniem w świat 25 mln ton zboża, a także wielu innych towarów, bo rosyjska marynarka wojenna blokuje czarnomorskie porty. Przed napaścią Rosji poprzez porty morskie ukraińscy eksporterzy ekspediowali 70 proc. wszystkich ładunków wysyłanych za granicę, wartych 47 miliardów dolarów rocznie. Wszystko jednak wskazuje, że ta droga będzie dla ukraińskiego eksportu na dłuższy czas zamknięta.
Pozostaje mu więc rozwijanie połączeń kolejowych. W drugiej połowie kwietnia Polska i Ukraina podpisały memorandum z zapisami o współdziałaniu przy eksporcie towarów ukraińskich do innych krajów, a także przy sprowadzaniu do Ukrainy towarów z zagranicy. Polskie firmy mają być pośrednikami w handlu zagranicznym dla podmiotów ukraińskich. Ale na torach jest ciasno. Pociągi towarowe kursują po tych samych liniach co osobowe ewakuujące z Ukrainy cywilów. Jak podaje branżowy serwis intermodalnews.pl, powołujący się na dane resortu infrastruktury, od 24 lutego do połowy kwietnia z miejscowości przy granicy z Ukrainą odprawiono w sumie 2634 pociągi pasażerskie, w tym 2195 pociągów stałego kursowania i 439 pociągów dodatkowych.
Czytaj więcej
Ukraina musi siać, mimo wojny i walk prowadzonych dosłownie – na polach. Dobra informacja polega na tym, że Rosjanom nie udało się całkowicie zatrzymać eksportu, mimo blokady portów i ostrzeliwania dróg, a także różnych problemów z koleją, w kwietniu Kijów wyeksportował milion ton zbóż.
Dwa dni temu o współpracy w logistyce rozmawiali przedstawiciele ministerstw infrastruktury Polski i Ukrainy. Według ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka polskie spółki kolejowe, przewoźnicy drogowi, a także porty na Bałtyku są zainteresowane współpracą z ukraińskimi firmami. Chodzi o eksport zboża, paliw, a także innych dowolnych produktów. Ale problemem pozostaje przepustowość. – Kluczową kwestią pozostaje zapewnienie płynnego ruchu na przejściach granicznych z Ukrainą dla pojazdów ciężarowych oraz zbudowanie systemu odpowiedniej infrastruktury, obejmującej punkty przeładunkowe w niewielkiej odległości od granicy – powiedział Adamczyk.