Przedstawiciele przewoźników lotniczych, w tym easyJet, Jet2 i TUI, ostrzegli premierkę Szkocji Nicolę Sturgeon, że zagrożone są dziesiątki tysięcy miejsc pracy w związku z utrzymywaniem przez Szkocję obowiązku kwarantanny dla osób wracających z tzw. bursztynowych krajów (do tych krajów zaliczane są także popularne kierunki turystyczne takie jak Francja i Hiszpania). Obowiązek kwarantanny dotyczy także osób w pełni zaszczepionych.
We wspólnym liście do szefowej szkockiego rządu przedstawiciele przewoźników wezwali do tego, by Szkocja naśladowała rząd Wielkiej Brytanii, który wprowadził zwolnienie z kwarantanny dla osób zaszczepionych poczynając od 19 lipca.
- Obecne ograniczenia powodują dalsze szkody w szkockim biznesie lotniczym, zagrażając dziesiątkom tysięcy miejsc pracy w całym kraju zależącym od połączeń lotniczych – twierdzą przewoźnicy w liście cytowanym przez serwis Yahoo! News.
Aktualnie każdy, niezależnie od statusu zaszczepienia musi, po przybyciu do Szkocji z tzw. krajów bursztynowych, odbyć 10 dni kwarantanny w domu. Po 19 lipca nie będzie to jednak dotyczyć osób, które zdecydują się latać z lotnisk w Anglii. Tymczasem Sturgeon zapowiada, że „ostrożnie rozważa" czy pójść w ślady rządu w Londynie.
Zwolennikami zniesienia obostrzeń dla zaszczepionych są także przedstawiciele szkockich lotnisk. Szef lotniska w Edynburgu i Derek Provan szef AGS Airports także dołączyli się do apelu przewoźników wzywających Szkocję do łagodzenia restrykcji. Ich zdaniem Szkoci zaczną latać z Anglii, jeżeli Szkocja nie złagodzi stanowiska.