W razie przyjęcia jej przez dostateczną liczbę wierzycieli i irlandzki sąd High Court proponowane rozwiązanie umożliwi przewoźnikowi pozyskiwanie nowego kapitału i rezygnację z ochrony przed wierzycielami w Irlandii i Norwegii — pisze Reuter.
Linia finansowała swój szybki rozwój głównie zadłużając się, stała się ważnym przewoźnikiem przed nastaniem pandemii, obsługiwała połączenia po Europie, latała do obu Ameryk, do Azji Płd.-Wsch. i na Bliski Wschód. Plan ratunkowy ogłoszony w 2020 r. przewiduje definitywną rezygnację z lotów dalekiego zasięgu i mniejszą firmę ograniczoną do obsługi połączeń w Europie i w Skandynawii.
- Mamy nadzieję, że irlandzki sąd podejmie ostateczną decyzję w najbliższych tygodniach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to będziemy mogli przeprowadzić w maju podwyższenie kapitału — powiedział szef pionu finansowego, Geir Karlsen i dodał, że oddzielna procedura sądowa w Norwegii powinna zakończyć się niedługo po irlandzkiej.
Obecna propozycja jest dopracowaniem wstępnej oferty ze stycznia, która przewidywała zmniejszenie floty do 53 samolotów ze 140 i zredukowanie długu do 20 mld koron (2,4 mld dolarów) z 56 mld. W ramach planu linia musi pozyskać 4-5 mld koron z emisji nowych akcji i kapitału hybrydowego, do którego rząd w Oslo zamierza dołożyć 1.5 mld koron. Nowi inwestorzy otrzymają ok. 70 proc. kapitału akcyjnego po restrukturyzacji, wierzyciele ok. 25 proc., a obecni udziałowcy ok. 5 proc.
Obecna inicjatywa była możliwa dzięki postępom w procedurach sądowych. Niektórzy leasingodawcy zawarli dobrowolne umowy o wypowiedzeniu umów z przewoźnikiem, a sąd w Dublinie zatwierdził przymusowe anulowanie innych. Norwegian doszedł też niedawno do porozumienia z Airbusem o anulowaniu zakupu 88 samolotów, trwa nadal w sądach w USA jego spór z Boeingiem o 97 samolotów.