W towarowym transporcie drogowym Polska w Europie nie ma sobie równych. I choć liczba firm uprawnionych do międzynarodowych przewozów towarów wyższa jest w Niemczech, a samochodów ciężarowych z zezwoleniami na międzynarodowy transport jest więcej i w Niemczech, i we Francji (dane Komisji Europejskiej z 2016 r.), to w łącznej wielkości przewiezionych ładunków polskie przedsiębiorstwa są niekwestionowanym liderem. – Należy do nas przeszło jedna czwarta całego rynku – podkreśla Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD).
Polskie firmy w tzw. pracy przewozowej (jej miarą jest tonokilometr – przewiezienie 1 tony ładunku na odległość 1 kilometra) zajmują pierwsze miejsce na rynku unijnym od 2008 r. Według ZMPD powołującego się na dane Eurostatu w 2016 r. przetransportowały kilkakrotnie więcej tonokilometrów niż przewoźnicy w pozostałych krajach UE.
Także we wszystkich rodzajach transportu na terenie kraju zdecydowanie dominują samochody. Jak podaje GUS, w 2016 r. 87 proc. ładunków zostało przewiezionych transportem drogowym. Tak wysoki udział utrzymuje się od lat: ciężarówki w porównaniu z koleją (ma ona 12-procentowy udział, pozostałe 1 proc. należy do żeglugi śródlądowej) są szybsze, tańsze i zapewniają największą elastyczność przy rosnącym zapotrzebowaniu na przewozy door-to-door.
W ostatnich dziesięciu latach liczba przedsiębiorstw przewozowych wzrosła o 210 proc., a liczba pojazdów ciężarowych o 235 proc. Według danych Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w końcu 2017 r. transportem towarowym na terenie Unii Europejskiej zajmowały się w Polsce 34 633 firmy. Łącznie posiadały ponad 218,5 tys. pojazdów. Większość stanowiły małe przedsiębiorstwa rodzinne. 13,8 tys. firm posiadało od 2 do 4 samochodów. Ponad 7,8 tys. dysponowało tylko jednym pojazdem, niewiele mniej przedsiębiorców miało ich od 5 do 10. Największych przedsiębiorstw, które w swoim parku posiadały powyżej 100 samochodów, było 137.