Pojawił się również nowy termin powrotu MAXów. Ma to być pierwszy albo drugi kwartał 2020 roku. Dla przypomnienia: w marcu, w tydzień po katastrofie Ethiopian Airlines Boeing zapewniał, że maszyny będą gotowe do latania nie dalej niż w maju-czerwcu.
Dickson testował obydwa systemy — zwyczajny, ten który jest w B737. Najpierw powiedział, że prowadzenie tej maszyny jest wielką przyjemnością. Kiedy jednak przesiadł się na drugi, w którym system MCAS uporczywie ściągał nos maszyny w dół, nie chciał komentować swoich doświadczeń. Powiedział jedynie, że kierowana przez niego agencja nie ma jakiegokolwiek harmonogramu przywrócenia MAXów do latania z pasażerami i certyfikacji owania w ogóle.
FAA nie ma co jeszcze certyfikować, ponieważ Boeing nie dostarczył listy zmian wprowadzonych do oprogramowania. — Widziałem tylko notatki, ale trzeba w nie włożyć jeszcze wiele pracy — powiedział „Seattle Times" Dickson. Nie chciał jednak sprecyzować, czego mu w nich brakowało.
Czytaj także: Boeing walczy o MAXy. Chce jak najszybciej wznowić loty
Stephen Dickson, szef Federalnej Agencji Lotnictwa