Do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej taksówkarzy ma dojść na przełomie maja i czerwca – dowiedziała się „Rzeczpospolita". – Zawiązaliśmy już komitet protestacyjny – mówi Artur Oporski, prezes Ele Taxi, jednej z największych w kraju korporacji.
Z naszych informacji wynika, że kierowcy z dużych firm taksówkarskich rozważają blokowanie nie tylko ulic głównych miast (jak to czynili m.in. w ubiegłym roku), ale i wjazdów na autostrady. Zamierzają w ten sposób zwrócić uwagę rządzących na swoją trudną sytuację i nierówną – jak twierdzą – konkurencję z Uberem.
Dotarliśmy jednak do badań, z których wynika, że wejście do Polski w 2014 r. Ubera – właściciela aplikacji kojarzącej kierowców z pasażerami – wcale nie zaszkodziło licencjonowanym przewoźnikom.
Jak pokazują najnowsze dane BIG InfoMonitor, Biura Informacji Kredytowej i wywiadowni Bisnode, ponad 60 proc. firm taksówkarskich w naszym kraju jest w bardzo dobrej lub dobrej kondycji finansowej. Na ponad 60 tys. aktywnych przedsiębiorstw zaległości kredytowe i pozakredytowe ma jedynie 1,9 tys. – Sytuacja branży jest stabilna, a zdecydowana większość firm dobrze sobie radzi – mówi Tomasz Starzyk z Bisnode Polska.
Dane urzędów największych miast w kraju wskazują z kolei, że mimo wejścia Ubera wydawanych jest coraz więcej licencji taxi. Tylko w Warszawie w ciągu czterech lat przybyło ich 20 proc.