Boeing będzie musiał wprowadzić głębokie zmiany, aby poprawić jakość i bezpieczeństwo produkowanych samolotów — uważa FAA, amerykański regulator rynku lotniczego.
Boeing musi natychmiast dokonać przeglądu mocowania masek tlenowych w ponad 2,6 tys. samolotów typu B737 - nakazał amerykański regulator rynku lotniczego FAA.
Szybka wypłata odszkodowania, dialog z klientami, otwartość we współpracy z regulatorem ruchu lotniczego. To pozytywne zmiany w Boeingu, które widać po rewolucji kadrowej.
Pasażerowie amerykańskich linii lotniczych Southwest byli w szoku: pilot przerywał start z powodu pożaru silnika Boeinga 737. Dla producenta samolotów nowa awaria oznacza dalsze kłopoty z władzami lotniczymi.
W Boeingu 737-800 linii United Airlines oderwał się podczas lotu fragment poszycia kadłuba. Zauważono to dopiero po bezpiecznym wylądowaniu samolotu w Medford w stanie Oregon.
Fatalna atmosfera wokół Boeinga wymusiła zmiany. Koncern przymierza się właśnie do odkupienia jednego z dostawców, którego się pozbył tnąc koszty. I stracił nad nim kontrolę.
Po tym jak z B737 MAX 9 wypadły drzwi ewakuacyjne, amerykański urząd lotnictwa FAA dał Boeingowi 90 dni na opracowanie kompleksowego planu zapewnienia porządnej kontroli jakości w procesie produkcji.
Następstwem incydentu w samolocie Alaska Airlines są zmiany personalne w Boeingu, które krytykują eksperci. Pracę stracił Ed Clark odpowiedzialny za program produkcji B737MAX.
Prezes Ryanaira Michael O’Leary przekonywał w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, już po incydencie w Alaska Airlines, że pasażerowie nie mają wątpliwości, iż maszyna, którą polecą, jest bezpieczna. Ale jest inaczej.