Londyn nie żałuje Unii Europejskiej

Na trzy dnia przed brexitem w stolicy życie toczy się po staremu. Czyżby członkostwo we Wspólnocie znaczyło tak niewiele?

Aktualizacja: 27.01.2020 22:32 Publikacja: 27.01.2020 19:28

Nad Tamizą nie czuć paniki: Big Ben remontowany jak gdyby nigdy nic

Nad Tamizą nie czuć paniki: Big Ben remontowany jak gdyby nigdy nic

Foto: AFP

Gdy 47 lat temu Wielka Brytania wstępowała do Wspólnoty, konserwatywny premier Edward Heath zorganizował w centrum stolicy wielkie uroczystości, w tym wieczorny przemarsz z pochodniami. Konserwatywny przywódca, a jednocześnie zdeklarowany euroentuzjasta, po śmierci generała de Gaulle'a zdołał nie tylko przełamać opór Francji wobec przyjęcia do zjednoczonej Europy Wielkiej Brytanii, ale także przekonać do tego większość deputowanych Izby Gmin.

Blisko pięć dekad później role się odwróciły. Torysi stali się główną siłą na rzecz brexitu, laburzyści zaś, choć podzieleni – ostoją zwolenników integracji. Jednocześnie dawna EWG, która w latach 70. ubiegłego wieku miała za sobą 30 lat niezwykłego rozwoju, ugrzęzła w marazmie gospodarczym, podczas gdy Wielka Brytania, której gospodarki w 1974 r. do życia jeszcze nie przywróciła Margaret Thatcher, w ostatnich latach wykazywała więcej dynamizmu niż kontynent.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1089
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1087
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1086
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1085
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1084