W San Giovanni Rotondo i okolicy już dawno zarezerwowano wszystkie miejsca w hotelach i kwaterach prywatnych. W środę wieczorem przed sanktuarium Santa Maria delle Grazie (Matki Bożej Łaskawej) ustawiała się kolejka wiernych, którzy chcieli oddać cześć świętemu. Szacuje się, że w czwartek, kiedy wystawiono na widok publiczny zwłoki ojca Pio, w nabożeństwie wzięło udział 50 tysięcy osób z całego świata.
Kardynał Jose Saraiva Martins w homilii głoszonej przed ukończonym trzy lata temu kościołem pielgrzymkowym nazwał kapłana „świętym ludu” i „apostołem naszych czasów, który tak wielu poprowadził na spotkanie z Panem”.
Po mszy kardynałowie, 26 biskupów i wierni przeszli w procesji do sanktuarium, gdzie w krypcie wystawiono w przeszklonej trumnie ciało ojca Pio. Na twarz zmarłego 40 lat temu świętego została nałożona silikonowa maska. Zwłoki wystawione będą na widok publiczny do września przyszłego roku. 750 tysięcy pielgrzymów zadeklarowało chęć obejrzenia ciała. Transmisję uroczystości w pierwszym programie prowadziła telewizja publiczna RAI, a na miejscu byli wysłannicy 93 stacji radiowych i telewizyjnych oraz tytułów prasowych z całego świata.
We Włoszech kult ojca Pio już za jego życia był ogromny. Dziś Włosi wymieniają go jednym tchem wśród największych postaci chrześcijaństwa XX wieku wraz z Janem XXIII, Matką Teresą i Janem Pawłem II. Ma ponad 300 pomników, a jego portrety lub figurki są w co trzecim włoskim domu i co drugiej taksówce, bo taksówkarze uznali go za swego patrona. Działa tu blisko trzy tysiące wspólnot modlitewnych ojca Pio, ale także stacja radiowa i telewizyjna Padre Pio.
Tysiące Włochów jest przekonanych, że dzięki wstawiennictwu świętego uleczeni zostali ze śmiertelnej choroby lub wyratowani od niechybnej śmierci. Spisano też setki cudów, których miał dokonać za życia. Przypisywane mu były zdolności lewitacji, bilokacji, czyli przebywania w dwóch miejscach jednocześnie, przepowiadania przyszłości, a także roztaczania wokół aromatu róż i fiołków.