Afganistan: Polacy z GROM schwytali niebezpiecznych talibów

Mullah Bashar i Riah Sudin zostali zatrzymani przez komandosów GROM i z Lublińca

Aktualizacja: 29.04.2011 22:59 Publikacja: 29.04.2011 15:52

Afganistan: Polacy z GROM schwytali niebezpiecznych talibów

Foto: ROL

Bashar i Sudin znajdowali się na liście terrorystów poszukiwanych przez siły koalicji (ISAF) w Afganistanie (Joint Prioritized Effects List). Ten pierwszy został zatrzymany w budynku, w którym – jak przypuszczają wojskowi – organizował spotkania oraz planował ataki na żołnierzy sił koalicji. Operację przeprowadzili komandosi z 1. Pułku Specjalnego Komandosów z Lublińca. Ich akcja zaskoczyła talibów.

- Kiedy Bashar zorientował się, że przyszliśmy po niego, próbował jeszcze się ukryć. Ale został błyskawicznie obezwładniony - relacjonuje jeden z komandosów.

Aresztowany to prawa ręka Mullah Qadira, przywódcy jednego z ugrupowań talibów działających w Ghazni – strefie, za którą odpowiadają polscy żołnierze. Według informacji wywiadowczych m.in. Bashar organizował zamachy za pomocą min pułapek (Improvised Explosive Device – IED). Jest też odpowiedzialny za ostrzał baz żołnierzy ISAF w Ghazni.

– Sądzimy, że organizował ataki rakietowe na polskie bazy - mówi płk Piotr Łukasiewicz, doradca ministra obrony ds. Afganistanu. Talibowie używają do tego starych radzieckich rakiet typu katiusza, a za wyrzutnie służą im np. rynny.

GROM zatrzymał zaś Riaha Sudina i czterech jego współpracowników. Sudin to talibski przywódca średniego szczebla dowodzący grupą 65 bojowników. Odpowiedzialny jest m.in. za produkcję i rozprowadzanie ładunków wybuchowych IED.

Obu zatrzymań dokonano w pierwszym tygodniu działania nowej – IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego Afganistan.

- Od roku polscy żołnierze bardzo konsekwentnie prowadzą działania zmierzające do oczyszczenia prowincji z dowódców talibów. Ta polityka przynosi wymierne efekty. W Ghazni jest coraz bezpieczniej a ataków na siły koalicji coraz mniej - zauważa płk Łukasiewicz. Podkreśla on, że te sukcesy były możliwe dzięki informacjom zdobywanym przez oficerów wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Na ich podstawie komandosi sił specjalnych, ale też żołnierze polskiego kontyngentu, przeprowadzili wiele udanych operacji.

– Jestem przekonany, że mocny początek naszej zmiany powinien być ostrzeżeniem dla rebeliantów. Nie jesteśmy w Ghazni po to, by siedzieć w bazie, ale po to, by sukcesywnie i skutecznie dzień po dniu osłabiać możliwości przeciwnika i zwiększać bezpieczeństwo w naszym rejonie - powiedział gen. bryg. Sławomir Wojciechowski, dowódca polskiego kontyngentu w Afganistanie.

Największym dotąd sukcesem polskich żołnierzy w Afgastanie było zatrzymanie Mułły Dawooda, jednego z najbardziej poszukiwanych talibów. Schwytali go jesienią ubiegłego roku komandosi z 1. Pułku Specjalnego z Lublińca. Mułła znajdował się na szczycie amerykańskiej listy najbardziej poszukiwanych przywódców talibów. Zanim został pojmany przez Polaków, kilka razy wymykał się siłom koalicji. Nasi komandosi zostali za to osiągnięcie wyróżnieni przez dowództwo ISAF.

Bashar i Sudin znajdowali się na liście terrorystów poszukiwanych przez siły koalicji (ISAF) w Afganistanie (Joint Prioritized Effects List). Ten pierwszy został zatrzymany w budynku, w którym – jak przypuszczają wojskowi – organizował spotkania oraz planował ataki na żołnierzy sił koalicji. Operację przeprowadzili komandosi z 1. Pułku Specjalnego Komandosów z Lublińca. Ich akcja zaskoczyła talibów.

- Kiedy Bashar zorientował się, że przyszliśmy po niego, próbował jeszcze się ukryć. Ale został błyskawicznie obezwładniony - relacjonuje jeden z komandosów.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1156
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1155
Świat
Ukraina: Kto może zastąpić pomoc wywiadowczą USA i Starlinki Muska?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1154