„Polacy na Litwie kształcą się według najlepszych światowych wzorców" – napisał Andrius Kubilius. Wyliczył, że na Litwie działa 100 szkół i filia Uniwersytetu w Białymstoku, gdzie nauka odbywa się w języku polskim. „Dlatego na Litwie wykształcenie w języku polskim można uzyskać, poczynając od przedszkola, a kończąc na uniwersytecie" – argumentował. Również minister oświaty i nauki Gintaras Steponavičius rozesłał do każdego z rodziców, których dzieci uczą się w polskich i rosyjskich szkołach, apel, w którym przekonuje do zalet nowej ustawy. Zarówno on, jak i Kubilius ostrzegli rodziców przed odpowiedzialnością za „zdezorganizowanie procesu nauczania".
Litewscy Polacy wiedzą jednak swoje – przyjęta wiosną ustawa o oświacie dyskryminuje polskie szkolnictwo. Dlatego pojutrze w kilkudziesięciu polskich szkołach na Litwie zostanie ogłoszony strajk. Jak mówią Polacy, ich protest jest zainspirowany przykładem dzieci Wrześni, które 110 lat temu protestowały przeciwko przymusowej germanizacji szkolnictwa polskiego pod zaborem pruskim.
Jak będzie wyglądał protest? Najpierw przed pałacem prezydenckim uczniowie i ich rodzice będą domagali się odwołania dyskryminacyjnych zapisów w ustawie. Potem zostanie ogłoszony strajk. Do dzisiejszego dnia powstało około 70 komitetów strajkowych. Nie wiadomo, jak długo potrwa akcja. Wiadomo tylko, że nauczyciele nie mają prawa brać w niej udziału.
Najwięcej emocji u protestujących wywołuje zapis ustawy zakładający, że już w ciągu dwóch lat zostanie ujednolicony egzamin z języka litewskiego w szkołach mniejszości narodowych oraz w szkołach litewskich. Faworyzuje to szkoły litewskie.
– Mój najstarszy syn w tym roku pójdzie do XI klasy. Za dwa lata, zgodnie z nową ustawą, będzie musiał zdawać ujednolicony egzamin maturalny z języka litewskiego. Tyle że dotychczas przez 10 lat uczył się tego przedmiotu według zupełnie innego programu i z zupełnie innych podręczników niż uczniowie szkół litewskich. Jakie mogą być wyniki egzaminu? Nietrudno sobie wyobrazić – mówi „Rz" Alina Sobolewska, matka dwóch uczniów szkoły polskiej im. Henryka Sienkiewicza w podwileńskim Landwarowie. Jej zdaniem szkoła jest absolutnie nieprzygotowana do tej reformy. – Nie opracowano programów nauczania, nie przygotowano podręczników, nie przygotowano nauczycieli – mówi.