130 lat temu, 13 września 1882 roku, Brytyjczycy odnieśli zwycięstwo nad egipskimi powstańcami w bitwie pod Tel-el-Kebir. Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Bitwy świata"
Nowy władca Ismail Pasza zapragnął kontynuować dzieło dziadka Muhammada Alego i sprawić, aby Egipt stał się regionalnym mocarstwem. Podjął forsowną modernizację kraju i rozbudowę armii.
Polityka ta doprowadziła do ogromnego zadłużenia. W 1876 roku Egipt musiał ogłosić niewypłacalność. Ismail Pasza sprzedał rządowe akcje Kanału Sueskiego Wielkiej Brytanii. Nie pomogło to jednak w ustabilizowaniu finansów. Mocarstwa europejskie ustanowiły Komisję Długu Egipskiego, która miała czuwać nad spłatą zobowiązań. Składająca się w całości z Europejczyków komisja ściągała co roku niemal 70 proc. dochodów państwa, co jeszcze bardziej pogłębiało jego problemy i wzbudzało niezadowolenie Egipcjan. Liczne koncesje handlowe udzielane firmom brytyjskim coraz bardziej uzależniały Kair od Londynu.
W kwietniu 1882 roku doszło do buntu w armii egipskiej, która pod wodzą Ahmada Arabiego zamierzała zerwać z europejską dominacją. W odpowiedzi władze brytyjskie zorganizowały zbrojną interwencję. Oddziały gen. Garnela Wolseleya wylądowały w Egipcie, 13 września 1882 roku pobiły wojska egipskie pod Tel el-Kebir.
Rząd egipski został ponownie zmuszony do uległości. Pod pozorem przywracania spokoju armia brytyjska pozostawiła nad Suezem liczne garnizony. Oznaczało to faktyczną okupację Egiptu. Formalnie władzę dalej sprawowali egipscy chedywi, ale byli całkowicie uzależnieni od przysłanych z Londynu doradców. Trudna sytuacja ekonomiczna i polityczna Egiptu nie pozostała bez wpływu na podległe mu terytoria sudańskie.