Rz: Kosowo zostało przyjęte do UEFA. Jego reprezentacja piłkarska będzie mogła grać w oficjalnych meczach międzypaństwowych. Tylko kto właściwie będzie w niej występował?
Marta Szpala:
Trudno mówić o kosowskim narodzie, bo kraj ten zamieszkują kosowscy Albańczycy. Między Albańczykami mieszkającymi w Albanii, Kosowie i Macedonii – gdzie także stanowią dużą mniejszość – są spore różnice, bo przez lata te trzy społeczności rozwijały się w różnych warunkach. Nie wykluczam, że w perspektywie kilkudziesięciu lat elementy wspólne przeważą i Albańczycy będą chcieli się zjednoczyć, ale na razie Kosowarom bardzo zależy na własnej państwowości. Wyrazem ich świadomości państwowej jest choćby dążenie do tego, by ich piłkarze mogli występować w barwach kosowskiego państwa.
Kosowo ogłosiło niepodległość osiem lat temu. Jak społeczeństwo witało nowe państwo?
Praktycznie od 1991 roku w Kosowie nie funkcjonowały normalne instytucje państwowe, dlatego z początku niepodległość witano z ogromnym entuzjazmem, a powstanie nowego kraju rzeczywiście zmniejszyło napięcia w regionie. Jednak dziś społeczeństwo jest państwem rozczarowane. Kosowscy Albańczycy pamiętali, jak sprawnie działała Jugosławia, i liczyli na takie samo państwo, tyle że tym razem własne. Ale okazało się, że to nie takie proste w przypadku kraju, który nie jest uznawany przez część międzynarodowej społeczności, w związku z czym nie ma np. domeny internetowej, kodu telefonicznego, a jego paszporty nie są uznawane.