Aktualizacja: 23.01.2019 15:32 Publikacja: 22.01.2019 17:50
Michel Barnier, polityk francuskiej chadecji, były unijny komisarz polityki regionalnej (1999–2004) i rynku wewnętrznego (2010–2014), były minister spraw zagranicznych i rolnictwa. Ma 67 lat, pochodzi z francuskich Alp, był współorganizatorem zimowych igrzysk olimpijskich w Albertville w 1992 roku.
Foto: AFP
Gdzie jesteśmy w negocjacjach brexitu?
Jesteśmy w trudnym momencie prawdy w niezwykle skomplikowanych i politycznie wrażliwych negocjacjach. Czasu jest mało. Ale z naszego punktu widzenia to jest głównie czas dla Wielkiej Brytanii. Potrzebuje go na przeprowadzanie debaty, której chce parlament. Musimy uszanować ten czas wielkiej demokracji brytyjskiej. Zachowujemy spokój, nie chcemy ingerować w tę debatę, nie chcemy ponaglać. Od pierwszego dnia, jeszcze zanim powierzono mi misję negocjatora, nasza strategia była jasna. Po pierwsze, zachowanie podstaw UE, w szczególności rynku wewnętrznego. Wyjście państwa członkowskiego nie może tych fundamentów naruszyć. To jest nasz obowiązek wobec obywateli, konsumentów, przedsiębiorstw. To zresztą też jest w interesie Wielkiej Brytanii. Po drugie, ambicja osiągnięcia kompleksowego, bezprecedensowego porozumienia o przyszłych relacjach. Dlatego pracowałem nad traktatem o uporządkowanym wyjściu z UE w sposób obiektywny. Nigdy nie kierowała mną chęć zemsty czy ukarania. Każdy z modeli współpracy z krajem trzecim ma właściwą równowagę praw i obowiązków. Korzyści z członkostwa nie mogą być nabyte w przypadku pozostawania poza UE. To nie jest proste porozumienie handlowe, dodajemy do tego porozumienie w sprawie regulacji i ceł, może unię celną, może udział w rynku wewnętrznym. To wszystko jest dostępne. Ale prawdą jest, że nasze fundamenty to rynek wewnętrzny, który nie jest tylko supermarketem. To ekosystem, z identycznymi normami, prawami środowiskowymi, socjalnymi, konsumenckimi, wspólnym nadzorem i sądem. To nie jest tylko strefa wolnego handlu.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Dziś mijają dokładnie trzy lata od wybuchu wojny.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Mark Rutte mówi, że od 2022 roku wydatki na obronność europejskich krajów NATO i Kanady wzrosły o 700 mld euro, ale - jak zaznaczył - to nie wystarczy.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Keir Starmer w rozmowie telefonicznej z Wołodymyrem Zełenskim wyraził poparcie dla decyzji władz Ukrainy, by nie przeprowadzać wyborów w kraju, w którym trwa wojna.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Donald Trump nie wyklucza, że jeszcze w lutym spotka się z Władimirem Putinem.
Wzrost cen energii, spadek konkurencyjności, wysoka inflacja, wyższe zadłużenie, skokowa zwyżka wydatków na zbrojenia – to tylko niektóre konsekwencje wojny bijące w europejską i polską gospodarkę. Paradoksalnie, część z nich może wyjść nam na dobre.
W Francji i Niemczech dosłyszeć można narastający ton koniecznej rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi. Polska nie może dać się wciągnąć w taką grę o „europejską jedność”.
Rosyjska inwazja miała trwać trzy dni, a trwa trzy lata. Ukraina nie upadła, ale jej przyszłość jest coraz bardziej niepewna. Czy Zachód pozwoli na jej klęskę? Czy Europa jest gotowa przejąć odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo w obliczu zmieniającej się polityki USA?
W sytuacji, w której Donald Trump sygnalizuje gotowość porozumienia się z Władimirem Putinem ponad głowami Ukrainy i UE, wszyscy potrzebujemy więcej Europy. Inaczej w nowym świecie, który powstaje na naszych oczach, będziemy rozgrywani.
Węgry będą tym, kto w przyszłości zdecyduje, czy Ukraina będzie w stanie zrealizować swoje nadzieje na przystąpienie do Unii Europejskiej - powiedział w sobotę premier Węgier Viktor Orbán.
Prąd z pierwszej elektrowni jądrowej, która ma powstać w Choczewie, ma kosztować 470-550 zł za MWh. Zmniejszenie kosztów inwestycyjnych pozwoli obniżyć tę cenę, ale przekroczenie budżetu oznaczać będzie wyższą cenę - wynika z opublikowanego wniosku notyfikacyjnego pomoc publiczną polskiego rządu. Z dokumentu wynika, że elektrownia powstanie rok później niż planowano. Bruksela wyraziła już swoje wątpliwości, które jednak nie przesądzają sprawy.
Eksperci alarmują – mamy za sobą najcieplejszy rok w historii pomiarów. Tymczasem politycy wciskają hamulec i rezygnują z działań, które mogłyby powstrzymać zmiany klimatu. Zaczął Donald Trump, ale na świecie są inni politycy, którzy chętnie poszliby w jego ślady. „Musimy ignorować to, co robią Stany Zjednoczone” – mówi Karsten Haustein, klimatolog z Uniwersytetu w Lipsku.
Czy prezydent Trump rozmontowuje swój system antykorupcyjny? Jaki wpływ ma zawieszenie przepisów antykorupcyjnych i likwidacja USAID? Jak wygląda sytuacja z korupcją w Polsce i Ukrainie? Na ten temat rozmawialiśmy w programie Rzecz o Biznesie. Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej był dr Grzegorz Makowski, adiunkt w kolegium społeczno-ekonomicznym SGH.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas