„Proponujemy utworzenie harmonijnej wspólnoty gospodarczej od Lizbony po Władywostok” – napisał szef rosyjskiego rządu we wczorajszym wydaniu niemieckiej gazety „Süddeutsche Zeitung”. W przyszłości miałoby dojść do powstania strefy wolnego handlu na tym obszarze i do zacieśnienia współpracy gospodarczej między Rosją i Unią Europejską.
Swoją wizję Władimir Putin przedstawi zapewne w piątek na forum w Berlinie. Będzie też o niej rozmawiał z kanclerz Angelą Merkel.
[srodtytul]Warunki Putina[/srodtytul]
Putin zastrzega, że warunkiem realizacji jego propozycji jest przyjęcie Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Unia zgodziła się na rosyjskie członkostwo, ale nie wiadomo, jak się zachowa Gruzja, która w 2008 roku stoczyła z Rosją wojnę o separatystyczną Osetię Południową i Abchazję. Według rosyjskiego premiera konieczne jest też zniesienie wiz pomiędzy Rosją i UE oraz szeroka współpraca w sferze naukowej, technicznej i energetycznej. Takie ułożenie stosunków na najbliższych kilkadziesiąt lat ma być korzystne dla obu stron i pomóc w dziele modernizacji Rosji.
– Ten plan jest prawdziwym zwrotem w myśleniu Putina – twierdzi Cornelius Ochmann, ekspert Fundacji Bertelsmanna. Zwraca uwagę, że szef rosyjskiego rządu znany był do tej pory jako zwolennik bliskich więzi gospodarczych Rosji z państwami azjatyckimi oraz byłymi republikami ZSRR na tym obszarze jako przeciwwagi dla orientacji na Zachód. Niemieckie media podkreślają, że o ile prezydent Dmitrij Miedwiediew czyni wysiłki, aby ostatecznie zakończyć epokę zimnej wojny w relacjach Rosji z NATO, o tyle premier Putin stara się obecnie ugruntować swoją pozycję jako główny partner Unii Europejskiej w Rosji.