Ośmioletnie starania o wprowadzenie takiego zakazu, podejmowane przez część polityków i liczne stowarzyszenia społeczne, zakończyły się fiaskiem. Inicjatywa narodziła się w odpowiedzi na coraz częstszą obecność ugrupowań neonazistowskich podczas uroczystości święta narodowego Szwajcarii 1 sierpnia, obchodzonych tradycyjnie na polu Rütli w kantonie Uri. Skinheadzi pojawiali się tam regularnie z flagami ze swastyką, SS oraz innymi znakami nazistowskimi.

Zgodnie ze szwajcarskim prawem z 1995 r. głoszenie haseł rasistowskich i nazistowskich jest zakazane. Symbole takie jak swastyka są jednak dozwolone, „o ile nie używa się ich do promocji" zakazanych ideologii. Ten niejasny zapis stanowi wygodną furtkę dla neonazistów, gdyż w szwajcarskim sądzie trudno jest udowodnić, że ktoś niosący flagą ze swastyką promował nazizm.

Za zmianą prawa opowiedziała się niższa izba parlamentu, większość kantonów oraz policja. Rząd federalny nieoczekiwanie wystąpił jednak przeciw zmianie prawa. Argumentował, że spowodowałaby ona jeszcze większe zamieszanie, gdyż neonaziści posługują się również kodami – np. liczba 88 oznacza dla nich „Heil Hitler". Do zdania rządu przychyliła się izba wyższa parlamentu.