Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Słowo o Stalinie"
"Szczególną cechą 'wielkiego terroru' - piszą Michał Heller i Aleksander Niekricz w 'Utopii u władzy' - była przede wszystkim jego uniwersalność. O ile dotychczasowe fale dotyczyły określonych grup, warstw społecznych, o tyle począwszy od 1935 roku przedmiotem terroru było całe społeczeństwo. (...) 'Wielki terror' wieńczył politykę 'czystki' kraju w procesie budowy socjalizmu. Na pytanie o przyczyny 'wielkiego terroru' udziela się wielu najróżniejszych odpowiedzi, poczynając od konieczności wymiany starego pokolenia kierownictwa na nowe, zbudowania zamiast starej partii - nowej, a na szaleństwie Stalina kończąc. "
Okres szczególny
Terror dziesiątkował wszystkich: partyjnych i bezpartyjnych, Rosjan, Żydów, Niemców, Polaków, Ukraińców (by wymienić tylko najdotkliwiej zmasakrowane narody). I, rzecz jasna, nie zaczął się 1 grudnia 1934 - w dniu śmierci Kirowa, od kiedy to zwykle liczy się początek Wielkiej Czystki, ani 30 lipca 1937 - w dniu wydania rozkazu otwierającego drogę dla masowych represji. Przedtem były mordy okresu wojny domowej, krwawo tłumione bunty chłopskie, przymusowa kolektywizacja. Terror nie zakończył się też z odejściem Jeżowa ze stanowiska narkoma spraw wewnętrznych - później były egzekucje polskich oficerów wiosną 1940, deportacje narodów, likwidacja więzień latem 1941.
A mimo to okres 1934 -1938, a zwłaszcza rok 1937 (rok hucznie obchodzonego dwudziestolecia rewolucji) wydaje się szczególny.
Wszyscy, łącznie z czekistami, czuli się zagrożeni. Nikt nie próbował się już bronić, bo strach sparaliżował całe społeczeństwo - ten strach utrwalony na więziennych fotografiach